„Rzeczpospolita” ujawnia skalę nadużyć seksualnych kierowców Ubera i Bolta, w sprawie których toczą się obecnie postępowania w prokuraturze warszawskiej. Jak twierdzą organy ścigania, sprawcy działają zgodnie z podobnym modelem i wywodzą się głownie z krajów bałkańskich, azjatyckich i afrykańskich.
Prokuratura warszawska udostępniła „Rzeczpospolitej” listę śledztw w sprawie gwałtów dokonanych na pasażerkach, które zamawiały przejazdy przez aplikacje mobilne. Są to młode kobiety, z których najmłodsza ma 16 lat, pochodzące z Polski oraz zagranicy. W toku jest obecnie 20 postępowań, a część sprawców przebywa już w areszcie.
Jak informują organy ścigania, schemat postępowania wygląda we wszystkich przypadkach podobnie. Kierowcy, często korzystający z nie swoich uprawnień, przyjmują kurs w nocy bądź we wczesnych godzinach o świcie, zatrzymują samochód w odludnym miejscu i dopuszczają się gwałtu, molestowania bądź usiłowania gwałtu.
Wesprzyj nas już teraz!
Sprawcami 20 potwierdzonych przestępstw byli mężczyźni z Gruzji, Uzbekistanu, Tadżykistanu, Algierii i Turkmenistanu. Skala zbrodni jest przerażająca, ponieważ nadużycia seksualne za pośrednictwem taksówki z aplikacji stanowią aż 25 procent wszystkich gwałtów w ostatnim czasie w Warszawie.
„Działania prokuratury siłą rzeczy mają charakter następczy, potrzebna jest prewencja” – oświadczyła Prokuratura Regionalna w Warszawie. Władze sugerują konieczność zaostrzenia przepisów dotyczących przyznawania licencji taksówkarskich i identyfikatorów kierowców oraz kontroli i bezpośredniej weryfikacji.
– Operatorzy wdrażają wszelkie możliwe standardy, żeby zapobiegać nadużyciom, ale czasami mają problem z weryfikacją kierowcy, bo ci „pożyczają” sobie aplikację – zauważa poseł Paweł Olszewski, szef sejmowej Komisji Infrastruktury, w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
Źródło: rp.pl
FO