Chiny mogą zabijać każdego roku nawet 50 tysięcy więźniów obozów koncentracyjnych, tylko po to aby, pobierać narządy ludzkie – ocenia Ethan Gutmann, pracownik naukowy amerykańskiej Fundacji Victims of Communism Memorial. Zeznając przed komisją Kongresu Stanów Zjednoczonych Gutmann wezwał do zerwania współpracy z chińskim, zbrodniczym przemysłem zajmującym się przeszczepami narządów.
Ethan Gutmann jest również autorem, bardzo poczytnej w USA, książki pt. „Rzeź”, która opisuje handel narządami ludzkimi w Chinach. Wyniki swoich badań przedstawił w ostatnich dniach Komisji Kongresu Stanów Zjednoczonych. Gutmann ocenił, że z każdej swojej ofiary Chiny mogą pozyskiwać od dwóch do trzech narządów, co równa się 150 tysięcy organów ludzkich rocznie. Nie wszystkie ofiary są mordowane. Niektórych pozostawia się przy życiu, aby w późniejszym czasie pobrać od nich kolejne narządy. Organy ludzkie są potajemnie wystawiane na sprzedaż.
Wraz z Gutmannem przed Komisją wystąpił chirurg Enver Tohti (Urguj) z Turkiestanu Wschodniego, który jest częścią Chin. Zbudowano tam sieć tysiąca obozów koncentracyjnych. Tohti powiedział m.in., że w roku 1995 został przymusowo zatrudniony w jednym z takich obozów, gdzie był zmuszony do pobrania narządów od więźniów politycznych. Tohti zeznał m.in. że podczas pracy w szpitalu w Urumczi otrzymał polecenie usunięcia wątroby i nerek żyjącego więźnia, który został postrzelony, ale nie zabity.
Wesprzyj nas już teraz!
Zachodnie rejony Turkiestanu Wschodniego są zamieszkiwane przez Ujgurów oraz inne prześladowane przez komunistów mniejszości. Chiny zaprzeczają istnieniu obozów koncentracyjnych. W propagandowym przekazie podają, iż są to „centra szkolenia zawodowego”.
Gutmann na podstawie rozmów z ocalałymi z obozów więźniami poinformował Komisję Kongresu Stanów Zjednoczonych, że władze najpierw poddają więźniów badaniu, by ocenić, czy ich stan zdrowia pozwala na pobranie narządów do przeszczepów. Najszybciej uśmiercani są więźniowie w młodym wieku – 18 do 30 lat. Zeznający przed Komisją zwrócili uwagę na fakt obecności na lotniskach chińskich szybkich linii do transportu narządów. Według relacji świadków przesłuchanych przez Gutmana – więźniowie „znikają w środku nocy”. Zeznania świadków ocalałych z około dwudziestu obozów są bardzo podobne.
Gutman wskazał, iż w Szpitalu w Prowincji Wenzhou „już w roku 2017 przeszczepy wątroby wzrosły o 90 procent, a przeszczepy nerek o 200 procent”. W Chińskich obozach znajduje się obecnie około miliona więźniów. Gutman szacuje, iż jest tam ich mordowanych od 25 nawet do 50 tysięcy rocznie. Ofiary giną najczęściej będąc w wieku 28-29 lat. Jest to najlepszy wiek do pobrania narządów. Ciała ofiar są palone w krematoriach.
Gutmann, przed Komisją Kongresu Stanów Zjednoczonych, wezwał rządzonych tym krajem i innymi krajami Zachodu, do zerwania kontaktów z przemysłem zajmującym się przeszczepami w Chinach. Uważa on także, że „w naszych periodykach medycznych, na naszych uniwersytetach i naszych konferencjach” nie powinno być chińskich transplantologów. Domaga się on wstrzymania sprzedaży sprzętu chirurgicznego do Chin, a także technologii i testowania w Chinach.
Niedawno w czasopiśmie American Journal of Transplantation ukazał się artykuł, w którym opisano zaangażowanie chińskich chirurgów transplantologów w egzekucję więźniów poprzez pozyskiwanie narządów. Rzecznik chińskiej ambasady w USA zaprzeczył zarzutom postawionym w czasopiśmie.
Źródła – breitbart.com, lifenews.com
AB