Wystąpienie byłego szefa amerykańskiej dyplomacji i znanego eksperta podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos nie przypadło do gustu Wołodymirowi Zełenskiemu. Ukraiński prezydent oświadczył, że jego kraj, wbrew żądaniom dyplomaty, nie odda Rosji żadnej części swojego terytorium.
Przemawiając do polityków zgromadzonych na spotkaniu w Davos, Henry Kissinger wezwał Ukrainę do odstąpienia Rosjanom części ziem zajętych przez ich wojska. Zdaniem byłego sekretarza stanu USA najlepszy sposób, by przywrócić stabilność w Europie, to ugodowe zakończenie trwających walk.
Wieloletni dyplomata zaapelował też do krajów NATO o mniejsze zaangażowanie w zmagania i bardziej ostrożne wspieranie Ukrainy. – Negocjacje muszą się rozpocząć w ciągu najbliższych dwóch miesięcy, zanim doprowadzą do wstrząsów i napięć, których nie będzie łatwo przezwyciężyć. Idealną linią podziału powinien być powrót do status quo ante. Wykraczając poza ten punkt, wojna nie będzie dotyczyła wolności Ukrainy, lecz nowej wojny przeciwko samej Rosji – mówił Kissinger.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem eksperta Rosja powinna wrócić na „właściwe miejsce” w polityce międzynarodowej. W jego opinii Kreml był gwarantem bezpieczeństwa w krytycznych momentach i nie pozwalał na zmianę istniejącego balansu sił.
Do słów Amerykanina odniósł się prezydent Ukrainy. Łączący się zdalnie Zełenski określił wystąpienie Kissingera mianem „rozczarowującego”. Zapowiedział również, że jego państwo nie odstąpi Rosjanom zajętego przez nich terytorium w imię pokoju. Jakiekolwiek rokowania będą mogły mieć miejsce wyłącznie, jeśli armie Moskwy wycofają się z ukraińskiej ziemi, dodał prezydent.
Źródła rmf24.pl
FA