Blokada ukraińskich portów na Morzu Czarnym przyczynia się do światowego kryzysu żywnościowego i nie pozwala na eksport około 20 milionów ton zebranego już zboża. Jak ujawnił dziś jeden z rosyjskich urzędników, federacja jest skłonna w bliskim czasie umożliwić jednostkom handlowym działalność w nadmorskich miastach. Warunkiem jest jednak zniesienie międzynarodowych sankcji.
– Wielokrotnie komentowaliśmy tę sprawę i mówiliśmy, że rozwiązanie problemu żywnościowego wymagałoby kompleksowego podejścia, w tym zniesienia sankcji nałożonych na rosyjski eksport i transakcje finansowe – przekazał w rozmowie z rosyjskim serwisem Interfax Andriej Rudenko, wiceminister spraw zagranicznych. Jak zastrzegł polityk Kremla, nim handel zostanie wznowiony, Ukraińcy muszą usunąć z przystani miny morskie, które sami w nich zastawili.
Washington Post donosił we wtorek, że Rosjanie w pełni kontrolują północne wody Morza Czarnego. Blokada ukraińskich portów trwa już od samego początku wojny i uniemożliwia eksport zboża i produktów żywnościowych, w handlu którymi Kijów jest międzynarodowym potentatem.
„Według ING Economics Ukraina odpowiada za 12 proc. światowego eksportu pszenicy i 17 proc. światowego eksportu kukurydzy. To także największy na świecie eksporter oleju słonecznikowego”, czytamy na dorzeczy.pl. Szczególnie zagrożone są państwa polegające w dużym stopniu na dostawach z Ukrainy, w tym np. Egipt.
Źródła: dorzeczy.pl
FA