Odważny abp Salvatore Cordileone ogłosił, że politycy wspierający mordowanie dzieci nie mogą przystępować do Komunii świętej – i jedną z takich polityków nazwał po imieniu. Tym samym wypełnił pustkę, którą pozostawił po sobie papież Franciszek. Ludziom, którzy propagują mordowanie dzieci, papież ściskał z uśmiechem ręce, nie wspominając ani słowem o aborcji. Abp Cordileone zrobił inaczej. O tym mówił w programie „Na Straży” red. Paweł Chmielewski.
– Na taki głos w Stanach Zjednoczonych czekaliśmy od dawna. Mówię „czekaliśmy”, bo cały świat patrzy na to, co dzieje się w Ameryce w kwestii Eucharystii i aborcji. Wreszcie to się wydarzyło. Niestety, nie dotyczy to jeszcze samej głowy tego problemu, czyli prezydenta Josepha Bidena; tak czy inaczej to, co zrobił abp Salvatore Cordileone, jest niezwykle ważne. Jest takie również dlatego, że abp Salvatore Cordileone wypełnia pewną pustkę, jaką pozostawił po sobie papież Franciszek; papież spotkał się niedawno z Nancy Pelosi, ściskał rękę, uśmiechał się – ale nie usłyszeliśmy ani jednego słowa o jej stosunku do aborcji. Abp Cordileone to teraz naprawił – powiedział.
Paweł Chmielewski przypomniał, że dyskusja wokół aborcji i Eucharystii rozpoczęła kilkanaście lat temu przy okazji kandydatury w wyborach prezydenckich Johna Kerry’ego. Wówczas w liście skierowanym do kardynała Theodore’a McCarricka jasne stanowisko zajął prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kardynał Józef Ratzinger. Ratzinger tłumaczył, że nie można pozwalać, by jawnie proaborcyjny polityk przystępował do Komunii świętej, bo jest to niezgodne z zasadami nauki katolickiej. McCarrick, później skompromitowany jako przestępca seksualny, stał na odwrotnym stanowisku i popierał Komunię dla aborcjonistów.
Wesprzyj nas już teraz!
Dyskusja ta odżyła wraz z objęciem prezydentury przez Josepha Bidena, który uważa się za katolika, ale popiera legalne mordowanie dzieci nienarodzonych i uważa to za prawo kobiet. Podobnie robi Nancy Pelosi, spiker Izby Reprezentantów. Paweł Chmielewski wskazał, że ich stanowisko jest wyjątkowo podłe. Są bowiem politycy, którzy uważają, że aborcja jest złem, ale naciskają na jej legalność, sądząc, że ostatecznie przyniesie to więcej dobra, bo kobiety i tak będą mordowały dzieci, tyle, że w tzw. podziemiu. Jest to błędny pogląd, ale ten, który wyznają Biden i Pelosi jest jeszcze gorszy: ich zdaniem kobieta ma prawo (sic) do mordowania swoich dzieci nienarodzonych. Jak wskazał, na początku 2021 roku sprawą chciał zająć się przewodniczący Episkopatu USA, abp Jose Gomez z Los Angeles. Niestety, dokument, który zamierzał przygotować, został zablokowany przez… Stolicę Apostolską. Ostatecznie musieli więc zainterweniować poszczególni biskupi. Tak zrobił teraz abp Salvatore Cordileone, którego Nancy Pelosi jest diecezjanką.
Gospodarz programu „Na Straży” podkreślił, że przekonanie, jakoby można było przystępować do Komunii świętej i popierać aborcję, jest efektem przyjęcia fałszywego oglądu na relację między prawem Bożym a życiem człowieka; niektórzy ludzie wyznają herezję, zgodnie z którą Bóg nie ma żadnych praw względem praw stanowionych. Jak wskazał Chmielewski, gdyby przyjąć taką logikę, można byłoby uzasadnić, że Komunię świętą powinien otrzymać człowiek, który dąży do legalizacji mordowania wszystkich białych lub czarnoskórych i uważa, że przeciwna rasa ma „prawo” do tego, by te osoby zabijać. Absurd takiego stanowiska jest oczywisty; podobnie jest w kwestii uśmiercania nienarodzonych dzieci.
W programie Paweł Chmielewski mówił też o zgorszeniu, jakie wywołał Watykan, na stronie Synodu o Synodalności promując… adopcję dzieci przez homoseksualistów. Chmielewski mówił o tym zarówno od strony szczegółowej, jak i pokazując szeroki kontekst tej patologii, której hołdować zaczęła w ostatnich latach Stolica Apostolska.
Pach