Polski system oświaty przygotowuje się na przyjęcie kolejnych ukraińskich uczniów wraz z końcem wakacji. Szkoły spodziewają się napływu nawet do 400 tys. dzieci uchodźców.
Wiceszef MEiN w Programie Pierwszym Polskiego Radia powiedział, że według szacunków resortu, od 1 września naukę w polskich szkołach może rozpocząć nawet 400 tys. dzieci z Ukrainy. – Obecnie mamy 195 tys. [ukraińskich] dzieci. Natomiast ja uważam, że tych dzieci będzie mniej, ale lepiej dmuchać na zimne, czyli być przygotowanym na większa liczbę dzieci niż na mniejszą – mówił Tomasz Rzymkowski.
Jak dodał polityk, egzamin ósmoklasisty pokazał, że nie wszyscy przybysze wiążą przyszłość z polskim systemem oświaty. – Mieliśmy w ubiegłym tygodniu egzamin ósmoklasisty, do którego zadeklarowało się 7,2 tys. uczniów a przystąpiło do niego 6,2 tys. To oznacza, że 1 tys. uczniów ósmej klasy nie zakłada dalszej edukacji na poziomie ponadpodstawowym – wskazał wiceminister.
Wesprzyj nas już teraz!
Rzymkowski zaznaczył jedocześnie, że trudno przewidzieć dalsze scenariusze wojny, dlatego nie można też wykluczyć nowej fali migracji do Polski. – Zakładamy, że system oświaty w Polsce może przyjąć nawet 400 tys. dzieci – oznajmił polityk.
Sekretarz stanu zwrócił uwagę, że według danych ukraińskiego ministerstwa edukacji, 540 tys. obywateli realizuje obowiązek nauki w Polsce. – Wydaje się to trochę przeszacowane, ale taką informację dostaliśmy – komentował wiceszef MEiN.
Zdaniem Rzymkowskiego zdecydowana większość uchodźców w Polsce zakłada powrót do kraju po zakończeniu wojny.
Wiceminister pytany, jak uczniowie z Ukrainy radzą sobie w polskim systemie edukacji, przyznał, że w przypadku młodszych dzieci ze szkół podstawowych przystosowanie jest dużo łatwiejsze i nie stanowi problemu. W trudniejszej sytuacji jest starsza młodzież, uczęszczająca do liceów. Nawet połowa z niej korzysta z oddziałów przygotowawczych, tak by nauczyć się polskiego i kontynuować naukę od 1 września.
(PAP)/ oprac. FA