Kryzys energetyczny szybko zweryfikował utopijną wizję kraju wolnego od pieców zasilanych węglem i drewnem. Wobec gwałtownego wzrostu cen prądu i gazu resort klimatu wraz z Lasami Państwowymi ułatwiają mieszkańcom dostęp do tradycyjnego opału.
Sformułowane na wniosek ministerstwa nowe wytyczne o wsparciu odbiorców indywidualnych w nabywaniu drewna do celów opałowych zakładają, że należący do Lasów Państwowych surowiec najniższej jakości w pierwszej kolejności mogą kupić lokalni mieszkańcy. Chodzi o przeciwdziałanie rosnącym cenom energii.
Wesprzyj nas już teraz!
MKiŚ podkreśliło, że ma to szczególne znaczenie dla mieszkańców terenów wiejskich, małych miasteczek, których gospodarstwa domowe nie są włączone do gminnych lub miejskich systemów ciepłowniczych.
– W ostatnich latach obserwowaliśmy spadek zainteresowania możliwością samodzielnego pozyskiwania drewna przez ludność lokalną. Na wskazanym przez leśniczego terenie istnieje możliwość zbierania gałęzi na opał. Obecnie wyraźnie widzimy odwrócenie tego trendu – powiedział cytowany w komunikacie wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka.
Resort wyjaśnił, że zastosowanie przemysłowe drewna opałowego, ze względu na jego niską jakość, jest mocno ograniczone.
„(…) drewno w lasach zarządzanych przez PGL LP (Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe – red.) nigdy nie było pozyskiwane w celu spalenia – jako surowiec opałowy wykorzystywane jest drewno najniższej jakości, obarczone wieloma wadami, głównie z wierzchołkowych części drzew” – wskazało ministerstwo.
Z danych przedstawionych w czwartek w Sejmie przez wiceszefa resortu klimatu i środowiska Edwarda Siarkę wynika, że w latach 2015–2020 pozyskiwano w polskich lasach od 35,5 do 41,6 mln m sześc. drewna rocznie. Przy czym – jak zaznaczył Siarka – największe wycięcia przypadły na rok 2017 (40,6 mln m sześc.) oraz 2018 (41,6 mln m sześc.), kiedy usuwano skutki wichury, która przeszła przez Bory Tucholskie.
Źródła: PAP, PCh24.pl
RoM