„Wydumane intencje”. Tymi słowami Marek Suski opisał „kamienie milowe” KPO, czyli warunki postawione rządowi przez Unię, nim ta zgodzi się na wypłatę środków w ramach funduszu odbudowy. Poseł Prawa i Sprawiedliwości przekonywał, że władze wcale nie muszą zgadzać się na ich realizację.
W rozmowie z RMF 24 Marek Suski pytany był o „kamienie milowe”, warunki których spełnienia przez Polskę zażądała Komisja Europejska, nim zgodziła się przyznać Warszawie środki w ramach KPO. Pierwotnie miały się na nie składać reformy w sądownictwie: likwidacja Izby Dyscyplinarnej SN i przywrócenie odsuniętych od orzekania sędziów. Obecnie unijny aneks stawia jednak przed Polską również wymagania w zakresie polityki klimatycznej i podatkowej.
Zdaniem wiceprzewodniczącego klubu Prawa i Sprawiedliwości gabinet Mateusza Morawieckiego wcale nie jest zmuszony do realizacji dodatkowych wymagań dyktowanych przez eurokratów. To rzeczy „zapisane miękko”, wskazał polityk.
Wesprzyj nas już teraz!
WARZECHA. Co rząd UKRYWA w sprawie KPO? Dlaczego PiS boi się broni? || Prawy Prosty
– To są intencje, które Unia sobie tak wydumała, ale to nie jest tak, że musimy to wprowadzić. Możemy o tym rozmawiać, możemy to wprowadzić, możemy nie wprowadzić. Rozumienie słowa, że będą zmierzać do czegoś, to nie jest powiedziane, że na twardo muszą 30 czerwca podnieś wiek emerytalny. Tak, oczywiście możemy rozmawiać, ale to naprawdę do niczego nie prowadzi – cytuje słowa członka partii rządzącej portal dorzeczy.pl.
Parlamentarzysta odciął się również od doniesień o nowych podatkach, które ma wprowadzać Krajowy Plan Odbudowy. Wiceprzewodniczący klubu PIS przywołał słowa Mateusza Morawieckiego, który podobne informacje nazwał „wymysłami opozycji”. Jak zapewnił Suski, nikt nie przedstawiał członkom partii rządzącej takich propozycji.
Źródła: dorzeczy.pl
FA