– Nie doszukiwałbym się w sprzeciwie Kazachstanu wobec Rosji podżegania ze strony Chin. Kazachowie raczej korzystają z sytuacji, aby zachować margines niezależności wobec Rosji – mówił w środę na antenie Polskiego Radia 24 Arkadiusz Legieć z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Kazachstan ogłosił, że zatrzyma 1700 wagonów z rosyjskim węglem, które znajdują się na terytorium tego kraju. Była to odpowiedź na decyzję Kremla o wstrzymaniu eksportu kazachskiej ropy przez terminal w Noworosyjsku nad Morzem Czarnym. Oficjalnie decyzję o zablokowaniu transportu ropy Kreml tłumaczył względami bezpieczeństwa i koniecznością usunięcia min z drugiej wojny światowej, jakie znaleziono w porcie w Noworosyjsku. Decyzję tę ogłoszono jednak zaledwie kilka dni po tym, gdy prezydent Kazachstanu w obecności Władimira Putina ogłosił, że jego kraj nie uzna Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Kasym-Żomart Tokajew nazwał te terytoriami quasi-państwowymi.
Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że Kazachstan pozostaje sojusznikiem Rosji. – Niemniej od początku wojny na Ukrainie, de facto od 2014 roku, stara się zachować dystans do wydarzeń. Nie może zachować go w pełni, ale zdaje sobie sprawę, że popieranie Rosji mogłoby być destrukcyjne dla Kazachstanu na forum międzynarodowym, równoznaczne z sankcjami, które i tak są odczuwane pośrednio. Przede wszystkim jednak działania Rosji na Ukrainie są dla Kazachów papierkiem lakmusowym, przykładem, że Rosja nie ma skrupułów, aby naruszać granice swoich sąsiadów i dokonywać zbrodni wojennych, by zachować swoje strefy wpływów. Kazachowie zdaję sobie sprawę, że ta polityka może też i ich dotknąć – powiedział Arkadiusz Legieć.
Wesprzyj nas już teraz!
W tle są też Chiny. – W Azji Centralnej istnieje symbioza polityki Rosji i Chin, które jednak się od siebie różnią. Rosja od lat pozostaje najważniejszym aktorem pod względem wojskowym. Może się przyczyniać do destabilizacji lub stabilizacji państw regionu. Natomiast Chiny skupiają się na działalności ekonomicznej. Kazachstan jest perłą w koronie w chińskiej percepcji świata, ma być bramą nowego jedwabnego szklaku. Dlatego Chiny rozwijają wpływy ekonomiczne, które stopniowo przekładają się na politykę w państwach regionu. Biznes wymaga bezpieczeństwa, ale w tej kwestii to Rosja pozostaje państwem dominującym. Rosjanie potrzebują chińskich inwestycji, a Chińczycy, żeby robić interesy, potrzebują stabilizacji, którą zapewnia Rosja. Nie doszukiwałbym się w sprzeciwie Kazachstanu wobec Rosji podżegania ze strony Chin. Kazachowie raczej korzystają z sytuacji, aby zachować margines niezależności wobec Rosji – tłumaczył analityk.
Źródło: Polskie Radio 24, PolskieRadio24.pl
TK