Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zakazał Fundacji Pro-Prawo do życia organizacji procesji modlitewnej ulicami miasta twierdząc, że może ona stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia. Decyzję tę podtrzymał Sąd Okręgowy. W tym samym czasie ulicami Warszawy przejdą, w ramach „parady równości”, przedstawiciele Świątyni Szatana. Fundacja złożyła zażalenie do Sądu Apelacyjnego i czeka na jego decyzję.
Fundacja Pro-Prawo do życia zaplanowała na najbliższą sobotę 25 czerwca w godzinach 12:00-17:00 pokojowe zgromadzenie w centrum Warszawy połączone z przemarszem ulicami miasta. Wolontariusze Fundacji zamierzają zorganizować pokutną procesję modlitewną w związku z publiczną promocją zgorszenia, połączoną z akcją informacyjną ostrzegającą Polaków przed skutkami tzw. „edukacji seksualnej”. Trasa procesji nie koliduje z „paradą równości”, która ma przejść zupełnie innymi ulicami.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wydał decyzję o zakazie procesji argumentując, iż może ona stanowić „zagrożenie dla życia i zdrowia”. Fundacja Pro-Prawo do życia odwołała się od tej decyzji do Sądu Okręgowego, który podtrzymał jednak zakaz Trzaskowskiego. W związku z tym, złożono zażalenie do Sądu Apelacyjnego.
Wesprzyj nas już teraz!
– Czekamy na decyzję Sądu Apelacyjnego i mamy nadzieję, ze uchyli on decyzję Rafała Trzaskowskiego. Sugerowanie, że nasza procesja stanowi zagrożenie życia i zdrowia jest absurdalne, gdyż ewentualnymi agresorami mogliby być aktywiści LGBT, którzy wielokrotnie dawali popis swojej agresji na ulicach Warszawy. Dlaczego zatem to nam zakazuje się pokojowych zgromadzeń? Skoro istnieje zagrożenie ze strony bandytów lub chuliganów, to nimi trzeba zająć się w pierwszej kolejności, a nie tolerować ich działalność – mówi Mariusz Dzierżawski, członek zarządu Fundacji Pro-Prawo do życia.
Fundacja przypomina, że jej wolontariusze nieustannie doświadczają realnego zagrożenia dla życia i zdrowia ze strony aktywistów radykalnej lewicy. W Warszawie przemoc wobec nich jest szczególnie duża i nasila się od 2020 roku, kiedy to aktywiści LGBT napadli w centrum stolicy na furgonetkę Fundacji i pobili jej kierowcę. W trakcie ataku agresorzy nakleili na masce samochodu nalepkę z tęczowym logiem „parady równości”. Co więcej, jak ustalili dziennikarze, bójówkarze, którzy dokonali napaści na wolontariuszy Fundacji, zostali specjalnie przeszkoleni w ramach warsztatów sfinansowanych przez władze miasta Warszawa.
– W ostatnich latach w Warszawie kilkadziesiąt razy niszczono furgonetki należące do naszej Fundacji. Dwie furgonetki spalono na ulicach stolicy, a pożary stanowiły zagrożenie dla postronnych osób. Wielokrotnie napadano na naszych wolontariuszy, zakłócano nasze zgromadzenia i grożono naszym działaczom. Wiele razy blokowano także przejazd naszych pojazdów, stwarzając zagrożenie w ruchu ulicznym – mówi Mariusz Dzierżawski.
Fundacja złożyła już zażalenie do Sądu Apelacyjnego i czeka na kolejną rozprawę, na której okaże się, czy zakaz Trzaskowskiego dla organizacji procesji zostanie podtrzymany. Wolontariusze Fundacji zwracają przy tym uwagę na inny, podobny proces, jaki miał miejsce w 2019 roku.
W 2019 roku prezydent Rzeszowa wydał zakaz organizacji „parady równości”, powołując się przy tym na możliwe zagrożenie dla życia i zdrowia. Aktywiści LGBT odwołali się od tego zakazu do sądu, który uwzględnił ich odwołanie i uchylił zakaz prezydenta. Prowadząca sprawę sędzia przypomniała, że nie można uzależniać możliwości realizacji wolności zgromadzeń od reakcji przeciwników zgromadzenia oraz że organy władzy publicznej mają obowiązek umożliwić przeprowadzenie pokojowego zgromadzenia również wtedy, kiedy jego uczestnicy będą prezentować idee odmienne od poglądów większości. Rzeszowski sąd wyraźnie podkreślił też, że okolicznością, która wyklucza możliwość odbycia zgromadzeń nie może być fakt, że inne osoby „potencjalnie” mogą przejawić chęć zakłócenia marszu.
Fundacja Pro-Prawo do życia