W Północnych Włoszech w prawdziwym życiu powtórzył się scenariusz znany ze świątecznego hitu filmowego „Kevin sam w domu”. Udający się na wakacje rodzice w organizacyjnej gorączce zapomnieli zabrać z domu siedmioletniego syna. Przechodnie zauważyli płaczącego chłopca na ulicy i zadzwonili po policję.
To miała być wielka wakacyjna wyprawa. Dwoje włoskich rodziców zamierzało udać się w samochodową podróż. Kobieta miała prowadzić auto, a jej mąż kampera. Syn miał podróżować wraz z ojcem w dużym pojeździe.
Już w czasie wyjazdu siedmiolatek nie chciał jednak jechać z tatą, wobec czego rodzice zgodzili się na przesiadkę. Ojciec wysadził chłopca z kampera i kazał mu wsiąść do prowadzonego przez matkę samochodu. Kobieta jednak odjechała zapominając o swoim synu. Dziecko zostało samo na ulicy.
Wesprzyj nas już teraz!
Zrozpaczonego chłopca zauważyli po jakimś czasie przechodnie i zawiadomili karabinierów, ci zaś zdołali skontaktować się z rodzicami, którzy wrócili do domu po syna. Sprawa trafiła do prokuratury do spraw nieletnich.
(PAP)/ oprac. FA