„Holokaust został zainicjowany i zaplanowany przez Niemców, przez nazistowskie Niemcy i nikogo innego” – powiedział Jaakow Liwne, ambasador Izraela w Polsce w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. Ale zaraz potem dodał, „oczywiście wiemy, że Niemcy mieli też kolaborantów w krajach, które okupowali. A Polska również była okupowana”. Jak ambasador Izraela w Polsce postrzega stosunki między Polską a Izraelem, co sądzi o kwestii odpowiedzialności za Holokaust czy o polityce względem Rosji?
Jaakow Liwne kilka dni temu złożył listy uwierzytelniające w pałacu prezydenckim i rozpoczął swoją misję dyplomatyczną w Polsce. O tym jak nowy ambasador postrzega politykę międzynarodową wyjawił w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. Liwne zapewnił, że chce. Aby relacje między Polską a Izraelem wróciły na „właściwe tory”.
-Polska jest ważnym krajem dla Izraela oraz dla Żydów na całym świecie. Żydzi i Polacy żyli tu razem przez tysiąc lat. Nie można sobie wyobrazić ani dzisiejszego żydowskiego istnienia, ani współczesnego państwa Izrael bez naszego polskiego dziedzictwa, bez naszej wspólnej historii w tym kraju – powiedział.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak przyznał, były takie okresy, że „znaczna część ze wszystkich Żydów na świecie żyła w Polsce, a ich stolicą była Warszawa” i trudno byłoby wyobrazić sobie „współczesną Polskę bez żydowskiego dziedzictwa”. – To jest ta podstawa, to, co jest ważne dla nas i dla naszych przyjaciół i kolegów w Polsce. Przyjechałem, by nad tym pracować – zaznaczył.
Ambasador zapewniał, że w Izraelu wiedza o tym wspólnym dziedzictwie jest przekazywana w szkołach i telewizji. Ale też pamiętają o Holokauście, który „wydarzył się tu, w Europie, w znacznej części na polskiej ziemi”.
Liwne zaraz dodał, że Izraelczycy uczą się, że „Holokaust został zainicjowany i zaplanowany przez Niemców, przez nazistowskie Niemcy i nikogo innego” i wiedzą kto za niego był odpowiedzialny, ale zaraz potem nieco dwuznacznie podkreślił, że „oczywiście wiemy, że Niemcy mieli też kolaborantów w krajach, które okupowali. A Polska również była okupowana”.
Ambasador pytany o to dlaczego rząd izraelski nie przyłączył się do sankcji stwierdził, że jego kraj zrobił dużo, by pomóc Ukrainie (np. otworzył szpital polowy na terenie Ukrainy, niedaleko polskiej granicy). A w kwestii sankcji – jak zaznaczył – „jest różne podejście”, a państwa „działają zgodnie z własnymi możliwościami, potrzebami, interesami i z postrzeganiem zagrożeń”.
–Mówiąc o stosunkach między Izraelem i Rosją nie możemy ignorować tego, że mamy wyjątkowo trudną sytuację na naszej północnej granicy. Fundamentaliści, ekstremiści. Reżim irański robi wszystko, by przekształcić ten rejon w Syrii i nie tylko w Syrii w miejsce, z którego powiązane z nim siły mogą nas atakować. Izrael powtarza, że na to nie pozwoli – mówił.
Liwne wskazał też na zagrożenie ze strony rosyjskiego lotnictwa obecnego w Syrii i że Izraelowi byłoby trudno prowadzić politykę (bezpieczeństwa-red.) bez dialogu z Moskwą. Jak wskazał, „dla bezpieczeństwa Izraela najważniejszym problemem jest zagrożenie ze strony Iranu, kraju, który co chwilę ogłasza, że chce zniszczyć jedyne państwo żydowskie na świecie, bronią nuklearną czy w inny sposób”.
Kolejną kwestią jest duża społeczność żydowska w Rosji i na Ukrainie, których bezpieczeństwo i dobrobyt nie może być obojętne dla rządu izraelskiego. –Te dwie kwestie tłumaczą specyficzną sytuację, w jakiej znajduje się Izrael. Przy okazji umożliwia to nam rozmowy zarówno z Moskwą, jak i z Kijowem. Co, jak się wydawało parę miesięcy temu, da szansę przyczynić się do powstrzymania tej strasznej wojny – dodał.
Ambasador odniósł się też do czasów II wojny światowej i ocenił, że „zwycięstwo nad nazizmem było dla Żydów kwestią dalszej egzystencji, a sądzę, że i dla Polaków również, niezależnie od tego, co później zrobił reżim komunistyczny”. Jak mówił, ocaliło ono wielu Żydów i przedstawicieli innych narodowości w Europie. – Moim zdaniem ocaliło świat. Co nie znaczy, że reżim komunistyczny nie dokonywał zbrodni i wcześniej, i później – podkreślił.
Źródło: rp.pl
MA