– Nie wiem skąd te pomysły. Jestem przeciwnikiem budowania takiej narracji, że wraz z zakończeniem lata czy wraz z zakończeniem jesieni nastąpi jakaś astronomiczna katastrofa – mówił w piątek na antenie Polskiego Radia 24 Włodzimierz Bernacki, wiceminister edukacji i nauki (PiS).
Polityk odniósł się do czwartkowej publikacji dziennika „Rzeczpospolita”, z której wynika, że od września zostanie rozszerzony katalog sytuacji, w których będzie możliwe zamknięcie szkoły lub przedszkola i przejście na naukę zdalną, jeśli w klasach będzie za zimno.
Według wiceszefa MEiN „większość placówek oświatowych jest niezależna z punktu widzenia ogrzewania i co więcej, tych inwestycji, jeśli chodzi o ich ogrzanie w ostatnich latach były wyjątkowo dużo”. – W tej najbliższej perspektywie również mamy wcale niemałe środki przeznaczone na termomodernizację i jej kontynuację – tłumaczył.
Wesprzyj nas już teraz!
– Nie wiem skąd te pomysły. Jestem przeciwnikiem budowania takiej narracji, że wraz z zakończeniem lata czy wraz z zakończeniem jesieni nastąpi jakaś astronomiczna katastrofa – podkreślił. – Nie dojdzie do żadnych katastrof klimatycznych ani astronomicznych, ani też społecznych i naszego funkcjonowania jako tych, którzy wysyłają swoje pociechy do szkół – powiedział.
Zaznaczył, że „to jest chyba jakieś horrendalne nieporozumienie”. – Jeśli mówimy o okresie, który się zbliża, czyli rozpoczęciu roku szkolnego, to te możliwości w żaden sposób się nie zmieniły. (…) Ten defetyzm płynący gdzieś tam z Brukseli jest czymś idiotycznym – podsumował prof. Włodzimierz Bernacki.
Źródło: PolskieRadio24.pl, Polskie Radio 24
TK