Czy rozbiory mogą się powtórzyć? Według profesora Mieczysława Ryby jeżeli Polska nie będzie prowadzić wielkiej polityki, przyszłość może okazać się czarna. Tylko nasz kraj jest w stanie stworzyć alternatywę dla niemiecko-rosyjskiej dominacji w Europie Środkowej. Historyk mówił o tym w rozmowie z Tomaszem Kolankiem w PCh24 TV.
Rozmowa zaczęła się od tematu rozbiorów; 5 sierpnia tego roku przypada bowiem 250 rocznica pierwszego rozbioru.
– Kiedy przyszły realne rozbiory, dla wielu było to sformalizowaniem czegoś, co od dawna ma miejsce. Liczono, że będzie się przecież jakoś żyć, że będzie jakiś ład i porządek. To naiwne myślenie kosztowało wiele również tych, którzy je wyrażali, jak ludzi skupionych wokół konfederacji targowickiej – ale nie tylko ich, ale po prostu cały naród, który doświadczał ogromnych cierpień i prześladowań. To jest pewna polityczna głupota; wydawało się, że ona się nie powtórzy, bo te XVIII-wieczne błędy skutkowały narodową tragedią. A jednak się powtarza – wracamy w te same koleiny – powiedział profesor.
Wesprzyj nas już teraz!
Według historyka zabrakło wówczas determinacji w obronie Ojczyzny. Wszystkie próby reform musiały się skończyć obcą interwencją i naiwnością było myśleć, że ktoś pogodzi się z siłą Rzeczpospolitą. – Naiwnością byłoby myśleć, że my się będziemy umacniać i nie będzie ataków z innych stron. Trzeba było chcieć obronić reformę krwią. Co więcej niemała część szlachty poparła konfederację targowicką, uważając, że w oparciu o obce dwory da się obronić stare przywileje – stwierdził.
Tę sytuację można odnieść do współczesności.
– Polska jest na drodze Rosji do Europy. […] Ponieważ Zachód ze względów ideologicznych oraz ze względu na interesy niemieckie, budowania Mitteleuropy, chce Polskę spacyfikować, to Rosjanie się do tego przyczyniają, bo jest im to na rękę. Wojna na Ukrainie zostałaby bez Polski przegrana w dwa tygodnie – bez dostaw z Polski praktycznie nie ma Ukrainy. Wiemy, jak zachowują się Niemcy, czyli gdyby dominowali tu Niemcy, musielibyśmy zachowywać się tak, jak oni. Rosjanie doskonale wiedzą, że jedynym krajem, który jest w stanie alternatywnie w stosunku do Niemiec i Rosji zorganizować Europę Środkową, jest Polska – powiedział prof. Ryba.
– Tym, od czego nade wszystko zależy przyszłość Polski, jest morale, postawa społeczeństwa, postawa elit. Jest się czym niepokoić – powiedział.
Profesor odniósł się też do kwestii imigracji Ukraińców do Polski. Wskazał, że oczywiście mogą wynikać z tego różne trudności, ale pytanie, czy mieliśmy wybór – poza budową muru na granicy, nie mieliśmy, a więc to żaden wybór.
– Pytanie jest krótkie: czy wojna na Ukrainie jest naszą wojną? Nie chodzi o sympatie czy antypatie, ale o interesy. Niektórzy mówią, że Polska powinna zabezpieczać swoje interesy tylko we własnych granicach, a nie działać na zewnątrz. To ja się zapytam, dlaczego Amerykanie mieszają się w ten konflikt? Dlaczego robią to Brytyjczycy? Albo dlaczego Rosjanie są w Syrii? Dlaczego są tam Turcy? Bo każdy kraj, który jest poważnym krajem, nie walczy u siebie, ale w tak zwanych buforach czy na przedpolach – wskazał. Jak przypomniał, w I Rzeczypospolitej Polska walczyła na terenach bardzo odległych od Warszawy, Krakowa czy Lublina. – Rozumiano jednak, że gdy tam zatrzyma się barbarię, to tu będzie spokój. I w tych kategoriach trzeba patrzeć na wojnę na Ukrainie – ocenił.
– Polska albo będzie w tej przestrzeni prowadzić wielką politykę, albo w ogóle jej nie będzie – podsumował profesor Ryba.
Źródło: youtube.om
Pach