„W filmie Brzdąc z Charlie Chaplinem z 1912 roku jego przybrany synek wybija szyby zapewniając mu tym samym pracę jako szklarza. Otóż współcześnie adwokaci barbarzyństwa wydają się, poprzez bzdury, które lansują, napędzać klientów klinikom psychiatrycznym”, pisze na łamach tygodnika „Do Rzeczy” prof. Wojciech Roszkowski.
Jednym rodzajem pacjentów takich klinik będą ludzie walczący z hejtem i nienawiścią, którzy obrzucają swoich oponentów najgorszymi inwektywami, bluzgami i obelgami. Drudzy, to ludzie kwestionujący płeć biologiczną oraz pytający „jak mógł tatuś go spłodzić z drugim tatusiem?”.
Przesada? Absolutnie nie, ponieważ to już się dzieje. Prof. Roszkowski przywołuje przykład maleńkiej, radykalnej grupy „transaktywistów” z Norwegii, którzy oskarżają o przestępstwa z nienawiści wszystkich, którzy twierdzą, że mężczyzna nie może zostać… lesbijką.
Wesprzyj nas już teraz!
To jednak nie wszystko – tego typu organizacje i ich akcje są mocno promowane w mediach społecznościowych przez odpowiednie algorytmy, które mają je przedstawić jako coś normalnego, naturalnego i godnego pochwały. „Na tym polu bitwy nie liczą się racja ani zdrowy rozsądek. Liczy się liczba kliknięć, a raczej polubieni lub hejtów. Tu nie ma dyskusji, tu zajmuje się stanowisko w kategoriach zero-jedynkowych. Myli się przy tym ten, kto sądzi, że działają tu tylko proste liczby kliknięć. Oczywiście mają one robić wrażenie, ale liczby te są wynikiem pracy influencerów”, wyjaśnia historyk.
„Głupkowatość niektórych influencerów odrywa śledzących Internet od rzeczywistości. Świadomie manipuluje się tu emocjami przy pomocy fejków, czyli – innymi słowy – kłamstw, manipulacji cytatami, szyderstwami, a w końcu także epitetami lub obelgami. Ci, którzy te komunikaty mają polubić lub znienawidzić, nie muszą już w ogóle myśleć, tylko kliknąć tak lub nie”, ubolewa autor „Buntu barbarzyńców”.
„Szary człowiek może temu się przeglądać, mówiąc, jak klasyk, nie wiem, nie orientuję się, zarobiony jestem, ale w końcu i w niego trafi jakiś odłamek tej nowoczesności. Nie będzie się chciał wyłączyć z obiegu, a jego dziecko zapragnie wziąć udział w rewolucji swojego pokolenia. Gabinety psychoterapeutów będą miały nowych klientów. Dla ludzi normalnych nadchodzą czasy zwiększonej czujności”, podsumowuje prof. Wojciech Roszkowski.
Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”
TK