Od kilku lat brytyjska policja z zapałem godnym lepszej sprawy inwestuje swoje starania, by pokazać, jak bardzo jest „tęczowa”. Barwy i hasła ideologii LGBT pojawiają się na radiowozach i mundurach, zatrudnia się homoseksualistów, a za wszelkie przejawy domniemanej „homofobii” normalni obywatele trafiają za kraty aresztów. Ale co z innymi niż „homofobia” przestępstwami? Statystyki nie są przychylne lobby homoseksualno-genderowemu…
W ciągu minionych kilku lat Wielką Brytania wstrząsa zatrważająca ilość aresztowań powodu rzekomych przestępstw „z nienawiści” do sodomitów, a nawet z powodu tzw. „incydentów z nienawiści niestanowiących przestępstwa”. Policja aresztowała m. in. pastora, który cytował ustępy Pisma Świętego na temat homoseksualizmu, a w kajdankach oprowadzano nawet autorów memów czy żartów w internecie. Policja zarejestrowała w sumie 120 tys. incydentów związanych z tzw. mową nienawiści, w tym na tle „homofobicznym” i „transfobicznym”.
Statystyki pozostają jednak bezlitosne, gdy przychodzi do stwierdzenia skuteczności policjantów zajmujących się propagowaniem ideologii LGBT. „Przebudzone [od ideologii „woke” – red.] brytyjskie siły policyjne doznały nowego ciosu w swoją wiarygodność, ponieważ statystyki pokazują, że w prawie dziewięciu na dziesięć dzielnicach, w których zgłoszono przypadki kradzieże, rozwiązanych zostało dokładnie zero” – czytamy w portalu Breitbart.
Wesprzyj nas już teraz!
Dane dotyczą 84 proc. rejonów w Wielkiej Brytanii, gdzie śledztwa w sprawie kradzieży nie przyniosły skutku. Konserwatywne media zwracają uwagę na ogromną skalę zaniedbań w ściganiu przestępstw seksualnych, przeciwko mieniu oraz z użyciem przemocy.
– Rozwiązywanie spraw kradzieży powinno być chlebem powszednim policji rejonowej. W obliczu tak niskich wskaźników identyfikacji, karania lub postawienia zarzutów wiele ofiar będzie się zastanawiać, czy czasem kradzież nie została skutecznie zdekryminalizowana i poczuje, że ofiary coraz częściej są pozostawione samym sobie, podczas gdy złodzieje bezkarnie czynią krzywdę – utyskuje Vera Baird, deputowana Izby Gmin, pełniąca funkcję komisarza ds. ofiar dla Anglii i Walii.
Na bezkarność bandytów zwrócił uwagę również parlamentarzysta, Mike Penning, który pełnił w przeszłości obowiązki szefa trzech kolejnych resortów – obrony, sprawiedliwości i policji. Polityk wskazał, że winę za zaistniałą sytuację ponosi również prokuratura, która nawet jeżeli postawi kogoś w stan oskarżenia, to zazwyczaj nie dochodzi do wymierzenia sprawiedliwości.
Źródło: breitbart.com
FO