17 sierpnia 2022

Matki znikają z brytyjskich szpitali. Zastępują je…”osoby w ciąży”

(Fot. marvelmozhko/Pixabay)

1/3 szpitali i klinik położniczych na wyspach brytyjskich przyjęło już „inkluzywne” nazewnictwo i ze słownika codziennej rutyny lekarskiej znika tam termin „rodząca matka”. Pod wpływem lobby LGBT i aktywistów „transpłciowych” nawet w oficjalnych dokumentach zamiast terminu „matka”, używa się np. formy „osoby w ciąży”.

W sumie kilkadziesiąt brytyjskich szpitali zdecydowało się na przyjęcie tzw. języka „włączającego” pod presją aktywistów transpłciowych. Dotyczy to jednej trzeciej szpitali publicznych zrzeszonych w National Health Service (NHS). By nie podpaść „jaczejkom” pilnującym „tęczowej poprawności” zamiast brzemiennej matki pojawiają się przy opisie pacjentek, które spodziewają się dziecka, „osoby w ciąży” lub „osoby korzystające z usług”. O tych praktykach doniósł dziennik „The Daily Mail”. Badanie przeprowadzone przez gazetę wykazało, że to już prawdziwa „inkluzywna zaraza” i należy się spodziewać rozprzestrzeniania tego na inne placówki.

Dziennikarze rozesłali w sprawie używanej w szpitalach terminologii ankietę do 124 placówek NHS prowadzących oddziały położnictwa. Okazało się, że szpitale wydają się coraz bardziej niechętne używaniu normalnych terminów „kobiety” lub „matki”. Szukają więc zastępczych wyrażeń w komunikacji z pacjentami, opisach, instrukcjach czy nawet informacjach podawanych na portalach. Terminologia „trans-inkluzywna” powoli staje się dominująca. Gazeta podaje, że to wynik nacisków m.in. takich organizacji lobby LGBT jak Stonewall i Mermaids.

Wesprzyj nas już teraz!

Wyniki ankiety wskazały, że 42 placówki (34 procent) już przyjęło dodatkowe nazewnictwo, takie jak „osoby rodzące”. Większość rozważa taki krok, a tylko 29 szpitali oświadczyło, że u nich po staremu dzieci rodzą kobiety i matki. „Modzie” na zaprzeczanie prawom natury i wymyślanie „osób  w ciąży” ulegają nawet poważne szpitale, w tym uniwersyteckie. Bynajmniej nie chodzi tu jednak wcale o mierzenie się z jakimkolwiek problemem i rewindykacjami kobiet w roli „transpłciowców”, które są w ciąży. Większość placówek nigdy się nawet z takim przypadkiem nie zetknęła, co tym bardziej wskazuje przede wszystkim na aspekt „tęczowej” ideologizacji.

Odpowiadając na ankietę, niektóre szpitale uzasadniały swoją nowomowę tym, że chcą być „włączające i jeszcze bardziej inkluzywne”. Okazywało się przy tym, że na tysiące odebranych porodów, zawsze rodziły tam… kobiety. Dobrym przykładem jest tu szpital w Liverpool. Wprowadził „inluzywną terminologię” w roku 2019. Od kwietnia 2020 r. nie odnotowano tam jednak ani jednej „transpłciowej pacjentki”, a w tym czasie dzieci urodziło tam 17 000 kobiet.

 Maya Forstater, dyrektor wykonawczy grupy prowadzącej kampanię Sex Matters, mówi, że „rodzenie dzieci o wyłącznie kobieca aktywność”. Dodaje, że szpitale powinny życzliwie reagować na różne sytuacje, ale nie jest to powód, aby zmieniać język i zasady działania placówek NHS”. Forstater jest znana m.in. z tego, że wygrała batalię prawną o wolność wyznawania zasady, że ludzie to dwie płcie – kobiety i mężczyźni. Za kwestionowanie ideologii gender została uznana winną naruszania „ludzkiej godności”. Złożyła jednak apelację i sprawę wygrała. W październiku 2020 roku została założycielką grupy lobbingowej Sex Matters, która stawia sobie zadanie przywrócenia normalności w kwestiach rozróżniania i określania płci w kodeksach prawa, polityce, języku i kulturze.

Wprowadzanie „języka inkluzywnego” i udawanie, że nie tylko kobiety rodzą dzieci i są matkami to aberracja. Na 1,3 miliona kobiet, które rodziły w Anglii dzieci w ciągu ostatnich dwóch lat, zaledwie mniej niż pięćdziesiąt, nie chciało być identyfikowane jako „kobiety” i uważało się za „inną płeć”. Normalnie powinny otrzymać pomoc psychologiczną ,ale we współczesnym świecie, dla takich jednostkowych przypadków gotowi są przyjąć „progresywną nomenklaturę” we wszystkich szpitalach. Na razie w Anglii powinni sobie przypomnieć maksymę „medice, cura te ipsum”…

Bogdan Dobosz

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(3)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 955 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram