– Prześladowania nie wiążą się tylko z radykalnym islamem. Kościół łatwo uczynić winnym, gdy to władza sobie nie radzi. Nienawiść jest wtedy kierowana przeciwko wierzącym, a żaden reżim łatwo nie odda władzy. To przykład z Ameryki Łacińskiej – mówi ks. prof. Waldemar Cisło z Pomocy Kościołowi w Potrzebie (PKWP) w Międzynarodowym Dniu Pamięci o Ofiarach Aktów Przemocy ze względu na Religię lub Przekonania.
Pomoc Kościołowi w Potrzebie zwraca uwagę, że choć to ONZ stoi za ustanowieniem dzisiejszego dnia, to wciąż niewiele zmieniło się, jeśli chodzi o reakcję społeczności międzynarodowej wobec trwających prześladowań chrześcijan. Ks. prof. Waldemar Cisło wyjaśnia, że przemoc wobec wierzących przybiera różne formy. Dotyczy m.in. Afryki, gdzie w regionie Sahelu i krajach sąsiednich szybko rozwijają się grupy dżihadystyczne. Ma to poważne konsekwencje nie tylko dla chrześcijan, ale także dla całych narodów.
– W Burkina Faso Kościół przez dziesięciolecia dbał o rozwój społeczny, edukację i zdrowie. Obecnie nie jest w stanie prowadzić żadnej działalności, ani humanitarnej, ani duszpasterskiej, poza stolicą. W niemal całym kraju uniemożliwiają to grupy terrorystów – zauważa ks. prof. Cisło.
Wesprzyj nas już teraz!
W ostatnich miesiącach na sile przybrały prześladowania chrześcijan w Nigerii. Od początku roku porwano tam 18 księży, z czego 4 zostało zamordowanych. W stanie Kaduna tylko w czerwcu w kościołach zmasakrowano ponad 40 niewinnych osób. Przemoc motywowana religijnie, choć związana też z walką o zasoby i rywalizacją etniczną, nie omija stolicy. W Abudży terroryści przeprowadzili kilka ataków. W maju dotarły do nas dramatyczne doniesienia o śmierci jednej ze studentek z Sokoto, ukamienowanej i podpalonej przez kolegów za rzekome wysłanie obraźliwych wiadomości o Mahomecie.
Grupy ekstremistyczne w 12 krajach afrykańskich zmusiły do ucieczki 15 milionów ludzi. Na świecie rośnie też przemoc seksualna wobec mniejszości religijnych, czego przykłady widzimy w Pakistanie i Egipcie. Ofiarami są najczęściej niepełnoletnie dziewczęta, zmuszane do małżeństw z muzułmanami i przejścia na islam. Według PKWP, nasilają się prześladowania w Ameryce Łacińskiej. W ostatnich tygodniach dramatyczne informacje docierały do nas z Nikaragui. W ciągu czterech lat doszło tam do 190 ataków i profanacji. Podpalono katedrę w Managui, dokonywano zamachów na duchownych, zamykano katolickie media i wydalono Misjonarki Miłości Matki Teresy. W Meksyku, Kolumbii, Argentynie i Chile grupy ekstremistyczne próbują wykluczyć wierzących z życia publicznego.
– Prześladowania nie mają związku wyłącznie z radykalnym islamem. Gdy przyjrzymy się poszczególnym krajom i reżimom, które chcą je kontrolować, zauważamy, że nikt łatwo nie chce oddać władzy. Dlatego nienawiść i złość próbuje się ukierunkować przeciwko Kościołowi. Biskupi i księża stają się wtedy obiektem ataków. Przy poważnym problemie rządu to Kościół jest pierwszym winnym – wyjaśnia ks. prof. Waldemar Cisło.
Dyrektor sekcji polskiej PKWP zauważa, że w krajach, w których chrześcijanie są prześladowaną mniejszością, zawsze „wołają, byśmy to my byli ich głosem”. – Jeśli my nie będziemy o tym mówić, to ich dramat zostanie przemilczany – zauważa. Wykładowca UKSW tłumaczy, że Europa, choć chętnie mówi o wolności i równości, pozostaje głucha na tych, których „krzyk nieustannie woła do naszych sumień”. – Kiedy w trakcie Arabskiej Wiosny Koptom w Egipcie groziło dosłownie wyrżnięcie, bo Bractwo Muzułmańskie obrało ich sobie za cel, niestety nie spotkało się to z wielką uwagą elit europejskich – dodaje.
Przemilczeniu dramatu prześladowanych – jak zauważa Pomoc Kościołowi w Potrzebie – towarzyszy ograniczanie wyrażania przekonań religijnych w przestrzeni publicznej, co dzieje się w liberalnych demokracjach. Poglądy religijne, gdy są sprzeczne z nowymi agresywnymi ideologiami świeckimi, próbuje się uznać za przestępstwo.
Jak zauważa ks. prof. Waldemar Cisło, naszą największą tragedią może stać się obojętność wobec prześladowań, choć skala zjawiska – wyjaśnia – nie przybiera już takich rozmiarów, jak jeszcze kilka lat temu. – Każda śmierć ze względu na wiarę to jedna śmierć za dużo – mówi. Podkreśla, że „stały przedstawiciel Ojca Świętego przy ONZ kilka lat temu przedstawił raport, gdzie – według opracowania Stolicy Apostolskiej – 150 tys. chrześcijan ginie za wiarę w ciągu roku”. To oznacza, że co 3 minuty ktoś umiera, bo wierzy w Chrystusa. – Trzeba o tym mówić. Trzeba się upominać – podsumowuje ks. prof. Cisło.
Źródło: KAI
TK