„Organizacja Narodów Zjednoczonych, a wraz z nią Komisja Europejska i Światowy Kongres Żydów rozpoczęły słono dotowany program, który ma oduczyć ludzi myślenia w kategoriach spiskowych” – pisze Witold Gadowski w tygodniku „Niedziela”.
Przykłady zakazanego myślenia spiskowego? Sądzić, na przykład, że szef WHO Tedros Ghebreyesus został tym, kim został, dzięki współpracy Komunistycznej Partii Chin i Billa Gatesa.
Inny przykład: twierdzić, że rodziny Rockefellerów i Rotschildów posiadają znaczący wpływ na duże światowe korporacje oraz na finanse.
Wesprzyj nas już teraz!
„Powinieneś się z tego leczyć” – pisze Witold Gadowski. „Nie ma żadnych knowań Światowego Forum Ekonomicznego ani dewianta Klausa Schwaba, nie ma dziwacznych planów Billa Gatesa i jego byłej żony Melindy. Nie było afery pedofilskiej – na najwyższych szczeblach władzy, z rodem Clintonów włącznie – sterowanej przez Jeffreya Epsteina i Ghislaine Maxwell. Ta ostatnia została skazana za notoryczną niewinność i nie była powiązana z izraelskim Mosadem, nie brała od izraelskich służb żadnych pieniędzy. Nie ma Klubu Bilderberg – a jeśli już, to przecież są to tylko hobbystyczne spotkania hodowców światowego szczęścia. Światowa pandemia COVID-19 wystąpiła przez naturalną mutację wirusa ze zwierząt na ludzi i wybuchła na skutek niezachowywania higieny, a Anthony Fauci i zespół najlepszych ekspertów walczyli z tą pandemią tak, jak dyktuje nauka; byłoby znacznie lepiej, gdyby w tym wszystkim nie przeszkadzali ludzie” – kontynuuje autor, podając dalej siebie za przykład osoby, która zupełnie niepotrzebnie zadaje niewygodne pytania.
Następnie Witold Gadowski zadaje pytanie, co jest bardziej realistyczne: założenie, że świat harmonijnie zmierza naprzód ku postępowi, czy że istnieją raczej „bezczelne i zadufane w sobie finansowe kliki, które dysponują nieograniczonymi zasobami ukradzionymi większości ludzi świata i gotowe są bronić tego stanu przy użyciu wszelkich technologicznych, gospodarczych i wojskowych przewag?”
„Ci, którzy mówią, że nie istnieją żadne spiski, twierdzą, że nie są w stanie dyskutować z obserwatorami, którzy je zauważają, bo wiara w spisek uważana jest za przypadek psychiatryczny i prowadzi do wielu kłopotów” – zauważa.
Publicysta proponuje następnie, by przeprowadzić krótki eksperyment myślowy i założyć, że spisków nie ma. Teraz pojawia się pytanie: jak w świecie bez spisków wytłumaczyć, że wirus, który choć powodujący poważne schorzenia, nie zagraża jednak ludzkości, stał się przyczyną „przyczyną największego w nowoczesnych dziejach wyłączenia światowej gospodarki i rozregulowania finansów?”
Według Gadowskiego „pozaspiskową metodą” nie da się tego wytłumaczyć, chyba, że przyjąć za fakt zbiorowe wariactwo ludzkości.
„Pytania zwolennika spiskowego wyjaśniania rzeczywistych mechanizmów władzy będą narastać! Nikt się nie wywinie ani od odpowiedzi, ani od odpowiedzialności – ludzi takich jak autor tego nieodpowiedzialnego tekstu są miliony i nie sposób ich wszystkich uciszyć” – puentuje redaktor Gadowski.
Źródło: „Niedziela”
Pach
