4 września 2022

„Emocje biorą górę nad myśleniem i etyką”. Witold Gadowski o reakcji na zabójstwo Darii Duginej

(FOT: MAXIM SHEMETOV / Reuters / Forum)

„Chamiejemy, stajemy się coraz bardziej znieczuleni i wolimy w sforach obszczekiwać inaczej myślących, niż zadać sobie samodzielnego wartościowania i wyciągania wniosków”, pisze Witold Gadowski, komentując postawę polskiej opinii publicznej wobec śmierci Darii Duginej. „Nie ma już poczucia wstydu z powodu łamania podstawowych norma naszej kultury. Emocje biorą górę nad myśleniem i etyką”, dodał publicysta.

W felietonie opublikowanym na łamach tygodnika „Niedziela” Witold Gadowski przyglądał się reakcji opinii publicznej na wiadomość o nieudanym zamachu na Aleksandra Dugina, zakończonym śmiercią jego córki. „Nie jest dobrze”, podsumował wyniki swoich obserwacji publicysta.

Jak przyznał felietonista, Daria Dugina była rzeczywiście kontynuatorką poglądów swojego ojca, znanego kremlowskiego ideologa. Tym samym podzielała jego wrogie nastawienie wobec Polski. „Poglądy ojca i córki na pewno służyły też zbrodniczej inwazji Rosji na Ukrainę”, kontynuował pisarz.  

Wesprzyj nas już teraz!

„Mimo wszystko nawet ludzie wyznający tak skrajne i zbrodnicze często poglądy zasługują na respektowanie ich właśnie jako ludzi”, podkreślał dziennikarz. „Jeśli plamią się czynami przestępczymi, to od tego są sądy i procesy , na których mogą zostać skazani za wyznawanie takich ludobójczych idei”, zwracał uwagę.

Wbrew tym moralnym standardom, jak wskazał , w polskich mediach społecznościowych nie brakowało triumfalistycznych komentarzy z powodu zabójstwa córki rosyjskiego ideologa. Tej kampanii hejtu towarzyszyła „swoiście pojmowana logika moralna”, według której skoro Rosjanie zabijają Ukraińców na froncie, to śmierć Darii Duginej można traktować jako sprawiedliwe wyrównanie rachunków, czytamy w tekście dziennikarza.

Tymczasem Ci najbardziej fetujący brutalne zabójstwo przekonywali, że przeciwnicy radowania się tragiczną śmiercią młodej kobiety, to po prostu „ruscy szpiedzy”, przypominał felietonista. „ (…) Ludzie sami z siebie nie dochodzą do tak porażających wniosków. Jest to rezultat agresywnej i pozbawionej jakichkolwiek zasad propagandy, która nieustannie leje się z wielkich mediów”, komentował. „Ich odbiorcy zachowują się jak szczute psy, którym nie zostawiono żadnego marginesu na samodzielne myślenie”, dodawał Witold Gadowski.

W opinii dziennikarza to ogłupiające działanie mediów „głównego nurtu” doprowadziło do prymitywizacji dyskusji i chwalenia pospolitej zbrodni. „ (…) Polacy przestają odczuwać jakikolwiek wstyd z powodu zbliżania się do poziomu najbardziej prymitywnego marginesu społecznego. Skoro politycy zachowują się tak, że jeszcze pół wieku temu zostaliby bezapelacyjnie wyrzuceni na pysk z każdego porządnego domu, to dlaczego ich kibice mają przejmować się zasadami szlachetności, miłości, czy też wyznawaniem trudnych, acz jedynych prawdziwych wartości?”, podsumowywał pisarz.  

Źródło: „Niedziela”

FA

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(9)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 311 111 zł cel: 300 000 zł
104%
wybierz kwotę:
Wspieram