Politycy, którzy kiedyś deklarowali się jako katolicy, a nawet uczynili wiarę częścią własnego wizerunku publicznego, dzisiaj podejmują działania, których efektem może być legalizacja zabijania dzieci poczętych.
– Donald Tusk postawił sprawę na ostrzu noża, to bardzo zastanawiające. Do tej pory wydawało się, że Platforma Obywatelska jest partią idącą trochę w stronę konserwatyzmu, trochę w stronę chadecji, jej założenia programowe dawniej takie były. Tymczasem nastąpił bardzo mocny, gwałtowny skręt w lewo – zauważyła w rozmowie z red. Pawłem Chmielewskim Aleksandra Gajek z Centrum Życia i Rodziny.
Gość programu PCh24TV oceniła deklarację Tuska jako element jego powrotu na scenę polityczną w Polsce. Dzięki tak jednoznacznej zapowiedzi lider opozycji zdołał bowiem wreszcie zwrócić na siebie uwagę. Podczas Kampusu „Polska Przyszłości” zadeklarował, że zabijanie dzieci nienarodzonych będzie w przypadku objęcia władzy przez obecną opozycję dozwolone na życzenie do 12. tygodnia ciąży. To byłoby całkowitym wypełnieniem żądań środowisk feministycznych w tym obszarze.
Wesprzyj nas już teraz!
– Donald Tusk być może dobrze wyczuwa nastroje społeczne. Widać wyraźnie, że młodzi ludzie mają w dużej mierze poglądy lewicowe, zwłaszcza młode kobiety. Postulat aborcji na życzenie jest od strony politycznej świetnym pomysłem na zagarnięcie głosów młodych wyborców ze wszystkich pozostałych partii lewicowych. Myślę, że Donald Tusk trochę na to gra – podkreśliła przedstawicielka CŻiR.
– To jest straszne zwłaszcza, że on chce bardzo mocno to narzucić. Nawet członkom własnej partii nie pozwala tu na żaden sprzeciw. Już zapowiedział, że osoby, które ewentualnie chciałyby się temu sprzeciwić, nie znajdą miejsca na listach wyborczych. (…) To bardzo cyniczna gra Donalda Tuska – trochę na odzyskanie władzy i pozycji jaką kiedyś miał – dodała Aleksandra Gajek.
Lider PO nie jest jednak jedynym politykiem, który w ostatnim czasie mocno artykułuje dążenie do legalizacji zabójstw dzieci poczętych. Także Szymon Hołownia postuluje przeprowadzenie referendum, które miałoby rozstrzygnąć o zakresie ochrony życia w Polsce. W domyśle – zawęzić go.
– Odszedł bardzo daleko od tego, co prezentował dawniej. W tej chwili Polska 2050 prezentuje program oparty na dialogu, na rozmowie. Propozycja referendum w sprawie aborcji bardzo dobrze się w to wpisuje. Szymon Hołownia nie chce niczego narzucać, niczego sugerować swoim wyborcom, lecz zamierza skonsultować się, dowiedzieć, co społeczeństwo na ten temat myśli – zaznaczyła gość PCh24TV.
– Obie te propozycje [Tuska i Hołowni – red.] padły w tym samym czasie. Obaj wspólnie występowali podczas Kampusu „Polska Przyszłości” i trochę poróżnili się w tej sprawie – zauważyła przedstawicielka CŻiR. Dla Tuska swoboda pozbycia się własnego potomstwa jest „prawem kobiet” i kwestią niepodlegającą dyskusji. Hołownia woli poddać ją pod osąd referendalny.
– Nie ma to nic wspólnego z postawą katolika czy chrześcijanina, a za takich mogliśmy uważać zarówno Donalda Tuska, jak i Szymona Hołownię. Co się stało, dlaczego taki skręt w lewo? Wydaje mi się, że jest to tylko i wyłącznie gra polityczna – oceniła Aleksandra Gajek.
Centrum Życia i Rodziny zainicjowało internetową kampanię „Kobiety przeciw Tuskowi”. Można za jej pośrednictwem wyrazić sprzeciw wobec postawy polityka, który wszedł na ścieżkę dehumanizowania ludzkiego życia. Autorzy i sygnatariusze apelu domagają się publicznych przeprosin za przedmiotowe traktowanie kobiet i nienarodzonych dzieci.
„My, żony i matki, kobiety odpowiedzialne za rozwijające się w nas życie poczęte, mówimy jasno: żądamy by Donald Tusk publicznie odwołał haniebne deklaracje przeciw życiu ludzkiemu” – czytamy w apelu Centrum Życia i Rodziny. Wystąpienie jest także krytyką łamania sumień polityków PO przez zmuszanie ich do popierania tak zwanej aborcji.
Źródło: PCh24TV
RoM
Zapoznaj się z kampanią „Kobiety przeciw Tuskowi”