Od początku wojny na Ukrainie w niejasnych okolicznościach giną kolejni oligarchowie orbitujący w strefie wpływów Władimira Putina. Wszystkich łączy jedno: praca w branży energetycznej.
30 stycznia w daczy we wsi pod Petersburgiem znaleziono ciało byłego szefa transportu w Gazprom Invest. Leonida Szulmana. Agencja RIA Nowosti poinformowała o znalezionym przy jego zwłokach notatce – liście pożegnalnym. Służby orzekły samobójstwo.
Nie żyje też inny dyrektor z Gazpromu – Aleksander Tiuliakow, zastępca dyrektora generalnego Unified Settlement Center (USC) Gazpromu ds. Bezpieczeństwa Korporacyjnego. Przybyli na miejsce funkcjonariusze mieli zastać Tiuliakowa powieszonego. Przy zmarłym również znaleziono notatkę wyglądającą na list pożegnalny.
Wesprzyj nas już teraz!
Z kolei Michaił Watford, oligarcha prowadzący handel ropą i gazem został znaleziony martwy w swoim domu w Wielkiej Brytanii. Również i w tym przypadku orzeczono samobójstwo: Watford miał się powiesić.
Do makabrycznych scen doszło w domu Władisława Awajewa, byłego wiceprezesa GazpromBanku. Ciała oligarchy, jego żony i 13-letniej córki – wszystkie z ranami postrzałowymi – znaleźli krewni. Według relacji rosyjskich służb, Awajew zastrzelił najpierw rodzinę, potem popełnił samobójstwo.
W podobnych tajemniczych okolicznościach zginął też Siergiej Protosenia i jego rodzina. Ciało byłego dyrektora firmy Novatek, podwykonawcy Gazpromu, znaleziono powieszone w willi w hiszpańskim mieście Lloret de Mar. Natomiast w jednym z pokoi zmasakrowane ciała jego żony i 18-letniej córki. Rosjanin miał zamordować żonę i córkę przy użyciu siekiery, a następnie popełnić samobójstwo.
W bardzo dziwnych okolicznościach odszedł również były menadżer koncernu Łukoil, Aleksander Subbotin. Mężczyzna poddał się sesji u szamana, która miała wyleczyć go z kaca i alkoholizmu. Zmarł na atak serca po wypiciu jadu ropuchy. Po stwierdzeniu pierwszych objawów, zamiast powiadomić pogotowie, szaman miał kazać oligarsze się przespać.
Jurij Woronow, założyciel i dyrektor generalny firmy transportowo-logistycznej Astra-Shipping, która od lat prowadziła wspólne interesy z Gazpromem w rejonie Arktyki, zmarł na terenie swojej luksusowej daczy pod Sankt Petersburgiem. Pływające w basenie ciało zobaczyła żona. W pobliżu znaleziono broń, a w ciele Woronowa – kulę.
Z kolei Rawil Maganow, prezes zarządu Łukoilu, wypadł z okna na szóstym piętrze i zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. Do zdarzenia doszło w Centralnym Szpitalu Klinicznym w Moskwie.
Źródło: interia.pl
PR