100 poważnych powikłań po szczepionce na koronawirusa: To koszt uniknięcia jednej hospitalizacji z jego powodu w grupie osób poniżej 29 roku życia, dowodzą wyniki badań nad skutkami przyjęcia preparatu. Zdaniem komentatorów tak niewielka przydatność szczepień wśród młodych, którą przewyższa potencjalne ryzyko, powinna skłonić władze do zarezerwowania preparatów wyłącznie dla osób starszych i znajdujących się w grupach ryzyka.
– Niezależni naukowcy z całego świata przeanalizowali dane dotyczące bezpieczeństwa, które dostarczyli producenci preparatów szczepionkowych. Okazało się, że liczba poważnych powikłań i reakcji po szczepieniu znacząco przewyższa korzyści związane z liczbą hospitalizacji COVID-19. – mówił w rozmowie z Naszym Dziennikiem dr. Piotr Witczak, ekspert w zakresie immunologii.
Jak wyjaśniał badacz, szczepienia przeciwko koronawirusowi wśród osób przed trzydziestym rokiem życia mają wyjątkowo niską skuteczność, nie oszczędzają jednak pacjentów, jeśli chodzi o ewentualne niepożądane skutki uboczne. Statystycznie na sto osób, u których po przyjęciu preparatu odnotowano poważne niepożądane objawy, tylko jednej udaje się uniknąć hospitalizacji.
Wesprzyj nas już teraz!
W związku z napływającymi kolejnymi wynikami badań, świadczącymi o nikłej przydatności szczepień wśród młodych, „Nasz Dziennik” skierował pytanie do Ministerstwa Zdrowia, czy rozważa ono zaprzestanie podawania preparatu grupom wiekowym nienarażonym na ciężkie przechodzenie koronawirusa. – Dotychczasowe zalecenia w zakresie szczepienia populacji polskiej osób 5+ nie zmieniły się – odparł rzecznik resortu, Wojciech Andrusiewicz.
Według mecenasa Arkadiusza Teteli, przedstawiciela Wielkopolskiej Izby Adwokackiej, Polska nierozsądnie ryzykuje zdrowiem dzieci, ignorując ogromną ilość danych, świadczących o licznych negatywnych powikłaniach po szczepionkach przeciwko koronawirusowi. – Wiemy doskonale, że choroba wywołana ostatnio dominującym wariantem wirusa przebiega bardzo łagodnie, zwłaszcza u dzieci. Nie rozumiem, dlaczego mimo to resort nadal nie myśli o wyłączeniu dzieci z programu sczepień przeciw COVID-19 – mówił prawnik.
Ekspert podkreślał również, że firmy produkujące preparaty przeciwko koronawirusowi nie przeprowadziły dostatecznych badań sprawdzających bezpieczeństwo ich szczepionek. Przykładowo firma Pfizer wciąż nie zweryfikowała, w jaki sposób preparaty mogą wpływać na płodność przyjmujących.
Jak podał „Nasz Dziennik”, zmiany przepisów prawnych w zakresie szczepienia młodych oczekuje również poseł Solidarnej Polski, Maria Kurowska. Zdaniem parlamentarzystki, choć nie wprowadzono w Polsce powszechnego obowiązku szczepień, to zachęcanie osób spoza grup ryzyka do tej potencjalnie szkodliwej praktyki jest niedopuszczalne.
– Mimo że formalnie nie ma w Polsce obowiązkowości szczepienia dzieci tymi preparatami, to jednak takie nachalne zachęcanie jest także niedopuszczalne. Nie mamy pełnej wiedzy o konsekwencjach, jakie te szczepionki mogą wywołać, zwłaszcza wśród dzieci. Dodatkowo najnowsze dane podważają zarówno ich skuteczność, jak i bezpieczeństwo – przekazała medium polityk.
Źródła: radiomaryja.pl
FA