Kościół katolicki w pewnym sensie od zawsze znajduje się w kryzysie. Chociaż hierarchowie nierzadko błądzą, głoszą herezję czy są niemoralni, Duch Święty nieustannie Kościół prowadzi. Jak to możliwe?, zastanawia się redaktor naczelny „Ciris Magazine”, Eric Sammons.
Przeciwko tym, którzy krytykują działania dominującej części hierarchii Kościoła katolickiego, stawia się często zarzut niewiary w działanie Ducha Świętego w Kościele, wskazuje Eric Sammons na łamach „Crisis Magazine”. Przykładowo, mówią głosiciele takiego zarzutu, jak katolicy mogą krytykować ekumenizm, skoro Kościół po II Soborze Watykańskim jest ekumeniczny, a więc najwyraźniej chce tego Duch Święty?
Na drugim biegunie sytuują się ci, którzy w obliczu obecnego kryzysu twierdzą, że Duch Święty najwyraźniej nie prowadzi Kościoła, bo – argumentują – jeżeli Bóg naprawdę miałby prowadzić Kościół katolicki, to jak mógłby dopuścić do takiego chaosu?
Wesprzyj nas już teraz!
Eric Sammons zauważa, że Kościół katolicki w pewnym sensie zawsze znajdował się w kryzysie, bo zawsze był i jest nadal atakowany przez siły ciemności. Można jednak z pewnością wskazać na takie momenty, w których kryzys sięgał alarmującej skali. Przypomniał czasy kryzysu ariańskiego, kiedy to znaczna część biskupów wspierała heretyckie zapatrywania na relację między Ojcem a Synem. Biskupi ariańscy tępili wówczas tych, którzy wyznawali wiarę zgodnie z Credo ustalonym na Soborze Nicejskim w 325 roku. Pytanie retoryczne: czy Duch Święty prowadził ariańskich biskupów, prześladujących ortodoksję?
W X stuleciu z kolei papiestwo popadło w długotrwały upadek moralny. Następcy św. Piotra byli skorumpowani, nierzadko osobiście głęboko zdeprawowani moralnie. Stali się pionkami w rękach możnych. Kolejne pytanie retoryczne: czy Duch Święty prowadził skorumpowane rodziny, które rządziły katedrą św. Piotra?
Z kolei na przełomie XIV i XV stulecia doszło do tak zwanej wielkiej schizmy zachodniej, kiedy równocześnie kilku biskupów podawało się za legalnego następcę św. Piotra. Papieże bywali kukiełkami w rękach możnych. Kryzys był długotrwały także w ciągu całego XV stulecia, tak, że część mieszkańców Europy w ogóle odrzuciła papiestwo, przyłączając się do reformacji protestanckiej.
Wreszcie na początku XXI stulecia wyszło na jaw, że wielu księży wykorzystywało nieletnich, zwłaszcza chłopców, a wielu biskupów kryło te postępki. Znowu pytanie retoryczne: czy to Duch Święty kierował biskupami tuszującymi skandale?
Jak wskazuje Eric Sammons, prowadzenie Kościoła przez Ducha Świętego jest prowadzeniem właśnie – Kościół nie jest kukiełką, za której sznurki pociąga Duch Święty. Duch Święty pozwala grzesznym ludziom korumpować instytucje, głosić herezję, niszczyć wiarygodność Kościoła. Prowadzenie Kościoła przez Ducha Świętego w historii jest innej natury.
Duch Święty, pisze autor, prowadzi Kościół katolicki, wpływając na wszystkich jego członków, zwłaszcza na członków hierarchii. Jego wpływ może zostać przyjęty albo nie. Jeżeli wielu ludzi w Kościele przyjmuje wpływ Ducha Świętego, nadchodzą dla Kościoła dobre czasy, w których wzrasta świętość. Jeżeli większość odrzuca ten wpływ, dochodzi do głębokich kryzysów, takich, jak dziś.
Jezus Chrystus obiecał Kościołowi, że bramy piekielne go nie przemogą. Oznacza to jednak pewną „minimalną” gwarancję: Duch Święty zachowa Kościół, nie zostanie przerwana sukcesja apostolska, sakramenty będą dostępne, choć niekoniecznie na całym świecie. Całe kraje mogą odpaść od Kościoła, ale Kościół jako taki nie przestanie istnieć. Według Erica Sammonsa widać w historii, że Duch Święty prowadził Kościół nawet w najczarniejszych chwilach. W kryzysie ariańskim część biskupów zachowała ortodoksyjną wiarę; w X stuleciu, pomimo moralnego upadku papiestwa, trwała praca ewangelizacyjna i chrześcijaństwo przyjmowały kolejne kraje Europy; na reformację Kościół odpowiedział kontrreformacją, która zaowocowała wieloma wielkimi świętymi.
Podobnie jest dzisiaj: mimo czasów kryzysu są dobrzy pasterzy, są świeccy, którzy bronią wiary przykładem swojego życia, idącego wbrew dominującej kulturze.
„Można zatem wierzyć, że choć liderzy Kościoła popełniają poważne błędy, to jednak Duch Święty prowadzi Kościół. To prowadzenie przychodzi często w formie szmeru łagodnego powiewu (1 Krl 19, 12) pośród katolików, którzy odpowiadają nań we wierze. Chociaż na nagłówki trafiają złe czyny i błędy hierarchów, Duch Święty nadal po cichu prowadzi Kościół, czyniąc z niego środek świętości i zbawienia dla wszystkich” – kończy Eric Sammons.
Źródło: CrisisMagazine.org
Pach