Usunięcie filmu PCh24 TV to przejaw stosowania cenzury prewencyjnej. Ideologie muszą po nią sięgać, by utrzymać swoją władzę. Politycy powinni zrozumieć, że to, co dzieje się dziś z konserwatywnymi mediami, czeka także ich – mówi w rozmowie z PCh24.pl prezes Instytutu Ordo Iuris, mec. Jerzy Kwaśniewski.
Mec. Jerzy Kwaśniewski jest jednym z ekspertów występujących w ocenzurowanym przez YouTube serialu „Władcy Świata”. Serwisowi nie spodobał się pierwszy odcinek serii poświęcony postaci Billa Gatesa; robocza wersja programu została usunięta z kanału PCh24 TV, a sam kanał – zawieszony na tydzień. W rozmowie z portalem PCh24.pl mecenas Kwaśniewski mówił o powadze zagrożenia płynącego z takich działań wielkich korporacji.
– Dosłownie w ostatnich dniach przygotowywaliśmy materiały, które dotyczą głównych zagrożeń dla wolności obywatelskich. Na pierwszych miejscach umieściliśmy zagrożenia wynikające z całkowicie niekontrolowanej władzy podmiotów globalnych do regulowania korzystania z wolności słowa, a tym samym do korzystania z wolności politycznych. Takich podmiotów jest kilka. Doświadczenie pokazuje, że ani Google z YouTube, ani Facebook, ani Twitter nie poddają się prawu państw narodowych. Unia Europejska, pomimo licznych zapowiedzi, wciąż nie wprowadziła żadnych regulacji, które mogłyby powstrzymać tego typu ideologiczne zaangażowanie dużych podmiotów. To zresztą wydaje się nie być w interesie Unii Europejskiej, która jest raczej sojusznikiem ideologicznym tych korporacji – powiedział mecenas.
Wesprzyj nas już teraz!
! KLIKNIJ – WESPRZYJ PCH24.TV – OGLĄDAJ BEZ CENZURY !
Wskazał na szczególność przypadku PCh24 TV, która została potraktowana instrumentem cenzury prewencyjnej.
– Usunięcie nieopublikowanego jeszcze materiału, który w wersji roboczej jest udostępniony przez użytkownika wyłącznie wewnętrznie, należy uznać za przejaw cenzury prewencyjnej. Cenzura prewencyjna jest dzisiaj cechą jedynie dyktatur i systemów autorytarnych. Jest niezbędnym środkiem do utrzymania się wielkich ideologii. Ideologia ma to do siebie, że jest nieracjonalna. Jeżeli jest poddana racjonalnej i wolnej krytyce, nie jest w stanie się utrzymać. Na pewnym etapie rozbudowania, gdy dotyka już wielu obszarów życia, ideologia musi wprowadzić cenzurę, by móc się utrzymać przy władzy. Widzimy teraz tego typu kroki – podkreślił Jerzy Kwaśniewski.
Następnie prezes Instytutu Ordo Iuris zauważył, że nie mamy wciąż adekwatnych instrumentów wali z poczynaniami wielkich korporacji.
– Nie ma na horyzoncie żadnego środka zaradczego – powiedział.
– Polski rząd nie podejmuje takich działań. Wiemy, że na poziomie krajowym takie działania mogą być po prostu nieskuteczne. Unia Europejska nie ma zamiaru podejmować stosownych działań, pomimo że odpowiednia dyrektywa jest cały czas w toku prac. To oznacza, że trzeba sięgać po stare, dobre rozwiązania, czyli drugi obieg – licząc się z tym, że pierwszy obieg po prostu przestanie być wiarygodny. My to doskonale rozumiemy. Być może właściciele YouTube’a nie rozumieją, że wcześniej czy później do tego doprowadzą – kontynuował.
Rozmówca PCh24.pl zauważył, że rozwiązania, które w Polsce zostały opracowane na rzecz walki z cenzurą, nie zostały nigdy wdrożone w życie.
– W 2018 roku Instytut Ordo Iuris przygotował założenia takich zmian. Częściowo założenia te zostały zrealizowane w projektach Ministerstwa Sprawiedliwości. Projekty trafiły jednak do zamrażarki u Marszałka Sejmu. Nie były głosowane. Na poziomie krajowym byłaby to wprawdzie walka Dawida z Goliatem; byłyby jednak jakieś do niej środki. Teraz nie mamy nawet procy i kamienia. Jesteśmy zdani na łaskę i niełaskę wielkich koncernów – wskazał.
Przestrzegł polityków przed konsekwencjami inercji w tej kwestii.
– Jesteśmy u progu roku wyborczego. Polscy politycy powinni odrobić lekcję Donalda Trumpa i zrozumieć, że to, co teraz dzieje się ze środowiskami konserwatywnymi, dotknie ich samych na masową skalę w ostatnich miesiącach kampanii wyborczej. To będzie bezwzględna cenzura, która może wyeliminować polityków prawicowych z wyścigu politycznego, dokładnie tak samo, jak stało się z Donaldem Trumpem na Twitterze czy na na Parlerze, który stracił swoje serwery w Amazonie. Mamy do czynienia z oligopolem kilku koncernów, które wspierają się na poziomie globalnym, kontrolując swobodę przepływu informacji – ostrzegł prezes Instytutu Ordo Iuris.
Mec. Jerzy Kwaśniewski wskazał też na trudności, jakie towarzyszą dotychczasowej walce prawnej z korporacjami używającymi środków cenzorskich.
! KLIKNIJ – WESPRZYJ PCH24.TV – OGLĄDAJ BEZ CENZURY !
– My już toczymy takie procesy, które zaczęły się trzy lata temu. Jedyny sukces, jaki póki co udało się odnieść, to przekonanie polskich sądów, że mają w ogóle możliwość rozpoznawania takich pozwów – powiedział.
– W swojej bezczelności Google twierdził, że nie wolno go sądzić w Polsce. Sądy podjęły się ostatecznie sądzenia tych spraw. Sprawy te są jednak pewnego rodzaju wybiegiem. Wywodzimy je z ochrony dóbr osobistych, stwierdzając, że odebranie komuś możliwości przekazywana informacji jest naruszeniem również jego dóbr osobistych. Wydaje się, że tak rzeczywiście jest, natomiast nie jest to taki środek prawny, jakiego byśmy oczekiwali. Nie ma w tych sprawach żadnych rozstrzygnięć – kontynuował.
– Jeżeli mamy do czynienia z trzyletnim czasem oczekiwania na wyrok, to taka ochrona praw obywatelskich jest iluzoryczna. Nikt nie będzie przecież czekał trzech lat na orzeczenie w sprawie medium, które w tym okresie nie mogło działać. To są pewne rozwiązania dodatkowe. Tak naprawdę jest tu potrzebna akcja rządowa i być może jakaś szersza akcja globalna – zakończył rozmówca PCh24.pl.
Źródło: PCh24.pl
Pach
