Świadectwo nawrócenia hollywoodzkiego aktora, Shia Lebeoufa, zakochanego w Mszy łacińskiej zelektryzowało amerykańską katolicką opinię publiczną. Podczas, gdy część modernistycznych środowisk chce ukazać ten przypadek jako osobisty i czysto subiektywny, dr Darrick Taylor z portalu One Peter Five przekonuje, że za takimi świadectwami stoi uniwersalistyczna siła jaką wciąż dysponuje stara liturgia.
Po pierwsze, novus ordo według amerykańskiego historyka sprawia wrażenie nieautentycznego. „Nie mówię tu o treściach teologicznych Nowej Mszy, ani nawet o kwestii łaciny kontra język narodowy, ale raczej o sposobie, w jaki komunikuje ona wiarę Kościoła w rytualnych, antropologicznych terminach” – podkreśla. „Nie oznacza to, że mamy do czynienia z czymś nieważnym, heretyckim czy duchowo szkodliwym. Po prostu oznacza to, że elementy istotne dla nowego mszału uniemożliwiają mu skuteczne przekazywanie wiary Kościoła” – precyzuje.
Jak przypomina, w pracach nad reformą liturgii brało udział wielu świeckich teologów będących „pod wpływem racjonalizmu, który przedkłada komunikację werbalną nad niewerbalnymi środkami wyrazu”. Z założenia, zapragnięto więc wykreślenia nie dających się w pełni racjonalnie wytłumaczyć elementów liturgii, nazywanych „niepotrzebnymi powtórzeniami”.
Wesprzyj nas już teraz!
Aktor Shia LaBeouf o Mszy trydenckiej: Czuję, jakbym znalazł coś, czego szukałem
Jednak nie wszystko, co jest warte zrozumienia, można wyjaśnić w bardzo zwerbalizowanych terminach. „W rzeczywistości ludzie zawsze komunikują się w sposób niewerbalny, często nieświadomy, używając gestów, mowy ciała, akcentów głosowych i tak dalej. Trudno pojąć, że możemy wyrazić wszystko, co warto przekazać z doskonałą werbalną jasnością i prostotą, nawet największą Tajemnicę w całym wszechświecie – że sam Bóg przybrał ciało i poświęcił się dla nas” – podkreśla Taylor.
Reformatorzy, będący wykształconymi profesjonalistami, w najmniejszym stopniu nie rozumieli pobożności ludowej oraz sposobu, w jaki liturgię odbierają masy. Stąd przekonanie, że statystyczny uczestnik Mszy świętej ogranicza się jedynie do biernego uczestnictwa.
Publicysta, cytując badaczy liturgii stwierdza, że novus ordo jest niezdolny do stworzenia rytualnej płynności właśnie ze względu na skierowanie w stronę „komunikacji tymczasowej”.
Od „Nimfomanki” do Mszy Trydenckiej. Historia ocalenia Shii LaBeoufa
„Każdy, kto kiedykolwiek uczestniczył w Novus Ordo, może o tym zaświadczyć. Nowa Msza często pojawia się jako niewiele więcej niż seria instrukcji i napomnień, zwieńczona kilkoma pieśniami i Eucharystią. Tak jakbyś uczestniczył w projekcie. Jeśli cenisz „aktywne uczestnictwo” ponad wszystko i wymagasz, aby każdy uczestnik był przez cały czas świadomie informowany o tym, co się dzieje, te ciągłe interwencje werbalne są niezbędne” – wskazuje.
Przez to jednak ciężko zanurzyć się w rzeczywistości metafizycznej, wymykającą się naszym zmysłom i racjonalnemu poznaniu. Współczesny, wychowany w postmodernizmie człowiek stracił kontakt z symboliką, stąd być może chęć również zmiany liturgii. Powtarzalne, niewerbalne gesty liturgiczne wciąż przeplatane są powitaniami, znakiem pokoju, ogłoszeniami i innymi werbalnymi komunikatami. Ma to swoje niewątpliwie negatywne konsekwencje. „Myślę, że to właśnie ten element Novus Ordo zidentyfikował Shia LeBeouf, kiedy powiedział, że czuł, jakby ktoś próbował „sprzedać mi samochód” – podkreśla Taylor. W tym miejscu należy wyjaśnić, że określenie „sprzedawcy samochodu” posiada jednoznacznie negatywny wydźwięk. „Car seller” to ktoś, kto chce za wszelką cenę namówić do kupna. Coś jak polski odpowiednik telemarketera.
„Nic dziwnego, że aktor niesamowicie wyczulony na komunikację niewerbalną był w stanie zwięźle wyartykułować jeden z głównych problemów związanych z Nową Mszą. Przywódcy Kościoła nie powinni uciekać od tego faktu, ale rozumieć wzrost zainteresowania starym rytem. Liczne zainteresowania starym rytem nie są wyrazem jakiegoś moralnego czy psychologicznego problemu, ale są wyrazem większej potrzeby, której liturgiczni reformatorzy nie rozumieli ani nie doceniali” – konkluduje autor.
Źródło: onepeterfive.com
PR
Kard. Roche chętnie porozmawiałby z nawróconym Shią LaBeoufem o jego doświadczeniu tradycyjnej Mszy