Niemieccy biskupi muszą zdecydować: pozostaną katolikami w jedności z Kościołem powszechnym, czy też założą w Niemczech drugi kościół protestancki? Taką alternatywę rysuje publicysta dziennika katolickiego Die Tagespost, Guido Horst.
„U wielu katolików mogło powstać wrażenie, że niemieccy biskupi przegłosowali odejście od monogamii oraz liberalizację wszystkich form związków seksualnych poza małżeństwem, tworząc w ten sposób nową naukę moralną. Kto obserwował dokładnie nastroje na ostatnim Zgromadzeniu Synodalnym mógł być tego samego zdania: to, co wcześniej zapisano w Katechizmie, już nie obowiązuje. Zamiast tradycyjnej nauki Kościoła przeważająca większość biskupów wdraża w życie postmodernistyczną nową formę oświeconego chrześcijaństwa” – napisał Guido Horst.
Publicysta przypomniał, że 21 czerwca Stolica Apostolska wydała krótkie oświadczenie, w którym przestrzegła przed wprowadzaniem w Niemczech nowych form zarządzania Kościołem oraz przed próbą zobowiązywania wiernych do przyjmowania jakichś nowych nauk czy nowej moralności. Tymczasem to właśnie próbuje robić większość niemieckich biskupów. W związku z tym, uważa Guido Horst, próbują oni stworzyć narodowy Kościół niemiecki, który oddzieli się od Kościoła powszechnego.
Wesprzyj nas już teraz!
„Trzeba modlić się za schizmatyckich biskupów. Nie trzeba już jednak za nimi podążać” – ocenił Guido Horst.
Nawiązał też do listopadowej wizyty ad limina w Rzymie biskupów z Niemiec. „Papież i Watykan będą chcieli dowiedzieć się od niemieckich biskupów, czy – jak się wyraził Franciszek – chcą stać się drugim kościołem protestanckim w Niemczech. To jednak biskupi mogą najpierw wyjaśnić swoim wiernym w kraju” – zakończył.
Źródło: die-tagespost.de
Pach