Amerykański sąd apelacyjny podtrzymał w piątek teksańskie prawo, które zakazuje monopolistom z rynku mediów społecznościowych kontroli treści na podstawie światopoglądu użytkowników. Przedstawiciele Big Tech lamentują, że stany uchwalające podobne prawa staną się „bastionami siewców niebezpiecznych treści”.
Orzeczenie wydane przez 5. Okręgowy Sąd Apelacyjny Stanów Zjednoczonych z siedzibą w Nowym Orleanie stwarza precedens umożliwiający uchwalenie prawa kontrolującego samowolkę wielkich korporacji technologicznych przez Sąd Najwyższy. „Dzisiaj odrzucamy pomysł, że korporacje mają prawo do luźnego traktowania Pierwszej Poprawki w cenzurowaniu tego co mówią ludzie” – napisał w orzeczeniu sędzia Andrew Oldham, mianowany przez byłego prezydenta Donalda Trumpa.
Teksańskie prawo, zakazujące jednostronnej, arbitralnej kontroli treści w mediach społecznościowych zostało uchwalone przez legislaturę kierowaną przez republikanów i podpisane przez gubernatora Grega Abbotta. Kwestionujące je podmioty, które przegrały piątkową rozprawę to NetChoice i Computer & Communications Industry Association, do których należą Facebook, Twitter i YouTube firmy Alphabet Inc.
Wesprzyj nas już teraz!
„Osiągnęliśmy wielkie zwycięstwo dla Konstytucji i wolności słowa! Big Tech nie może cenzurować poglądów politycznych żadnego Teksańczyka!” – napisał na Twitterze prokurator generalny Teksasu, Ken Paxton.
BREAKING: I just secured a MASSIVE VICTORY for the Constitution & Free Speech in fed court: #BigTech CANNOT censor the political voices of ANY Texan! The 5th Circuit “reject[s] the idea that corporations have a freewheeling First Amendment right to censor what people say. pic.twitter.com/UijlzYcv7r
— Attorney General Ken Paxton (@KenPaxtonTX) September 16, 2022
Źródło: jerusalempost.com
PR