Warszawska kuria odpowiedziała na nasze zapytania związane z odprawieniem pogańskich rytuałów pogrzebowych przy kaplicy cmentarza parafialnego w Wołominie. W liście rzecznika diecezji warszawsko-praskiej czytamy, że zgodnie z prawem proboszcz miejscowej parafii udzielił zgody na pochówek osoby niebędącej katolikiem. Według informacji, którą otrzymaliśmy, nie wiedział jednak, że w programie ceremonii znajdą się starosłowiańskie obrzędy.
Przypomnijmy: w minionym tygodniu otrzymaliśmy od Czytelnika informację o tym, że rodzimowiercy – wyznawcy dawnych kultów słowiańskich – wynajęli cmentarną kaplicę. Tuż przy jej otwartych drzwiach w trakcie środowej ceremonii wzywane były imiona bożków. Ponieważ zmarły był osobą znaną publicznie, pogrzeb relacjonowały media. „W czasie ostatniego pożegnania kapłani rozpalili dwa paleniska z drewnem, zgodnie z wierzeniami ogień jest łącznikiem pomiędzy światami żywych i umarłych. (…) Przy urnie postawiono stół, na którym znalazły się kwiaty, ale też produkty spożywcze. Mogliśmy zobaczyć m. in. kaszę, mąkę, mak, miód, piwo i mleko, a także chleb i kołacz” – relacjonował Wprost.pl.
„Cmentarz jest parafialny, kaplicę i plac i alejki budowała parafia z ofiar wiernych. Prawdopodobnie na ten pogrzeb tzw. rodzimowierców kaplica i plac zostały wynajęte przez proboszcza. Świadek mówi, że organizatorzy w kaplicy przechowywali swoje akcesoria, co widział podczas ich przygotowań” – napisał nasz informator.
Wesprzyj nas już teraz!
Doszło więc do profanacji miejsca świętego. Zgodnie z prawem kanonicznym kaplica jest miejscem przeznaczonym do kultu Bożego, a wszelkie użycie jej przez świeckich wymaga zgody biskupa ordynariusza.
Proboszcz parafii Matki Bożej Częstochowskiej odmówił rozmowy z naszym portalem. Spytaliśmy kurię warszawsko-praską, czy pasterz diecezji wiedział o gorszącym wydarzeniu z minionej środy.
„Cmentarz w Wołominie jest cmentarzem parafialnym, dlatego to parafia zajmuje się sprawami związanymi m. in. z wydawaniem zgód na pochówki. Miejscowi duszpasterze udzielili takiego pozwolenia w opisywanej sprawie, jako że jest to jedyny cmentarz w okolicy i zmarły miał prawo do pochówku na jego terenie. Było to działanie w duchu tolerancji i szacunku dla uczuć religijnych osób innej wiary lub bezwyznaniowych” – napisał w odpowiedzi rzecznik Jakub Troszyński.
„Parafia nie miała wiedzy, że ceremonia będzie zawierała elementy rytualne, które mogą urazić wrażliwość chrześcijan. Jednocześnie wyrażamy ubolewanie, że osoby odpowiedzialne za troskę o chrześcijański charakter cmentarza nie dołożyły starań, aby uzgodnić przebieg pogrzebu, nie naruszając wrażliwości żadnej ze stron” – podkreślił przedstawiciel kurii.
„Księża zostali poinformowani o zasadach, na jakich można zgodzić się na udostępnianie miejsc kultu wyznawcom innych odłamów chrześcijaństwa czy też innych religii. W najbliższym czasie stosowne informacje w tej materii zostaną przekazane także wszystkim duchownym z diecezji” – zapewnił rzecznik.
Ze względu na wrażliwy charakter sprawy kuria prosi o powściągliwość w komentowaniu wydarzenia. „Prosimy także o modlitwę w intencji zmarłych, szacunek dla uczuć ich rodziny i przyjaciół oraz pełne roztropnej refleksji i wrażliwości odniesienie do majestatu śmierci człowieka” – czytamy w odpowiedzi.
RM