Postępujący kryzys Kościoła katolickiego, a także pandemia koronawirusa, doprowadziły do zmian w sposobie przyjmowania Komunii Świętej na całym świecie. W wielu państwach obserwujemy wprowadzane zakazy udzielania jej wiernym do ust, jak również przyjmowanie Ciała i Krwi Chrystusa bez wiary i miłości. Ksiądz Marcello Stanzione, włoski duchowny i wybitny angelolog, w swojej najnowszej książce „O godnym przyjmowaniu Komunii Świętej” konfrontuje ze sobą sposoby jej przyjmowania oraz wnikliwie opisuje skutki wprowadzanych zmian.
Fragment pochodzi z książki „O GODNYM PRZYJMOWANIU KOMUNII ŚWIĘTEJ” ks. Marcello Stanzione, wydanej nakładem Wydawnictwa Esprit
Bierzmy przykład z Polski
Wesprzyj nas już teraz!
Powszechnie wiadomo o kryzysie Kościoła katolickiego, szczególnie w Europie. Możemy go zobaczyć wyraźnie na własne oczy. Podróżując po Europie, zwłaszcza w krajach tradycyjnie protestanckich, jak Anglia czy Holandia, można zobaczyć liczne kościoły opuszczone przez ich zgromadzenia protestanckie – anglikańskie, luterańskie czy kalwińskie – i zamienione na dyskoteki, puby, siłownie i inne miejsca świeckiej rozrywki, jeszcze gorszej, kiedy są to kluby ze striptizem czy sex-shopy. W krajach o dawnej tradycji katolickiej, jak na przykład we Francji, Belgii czy obecnie również we Włoszech, tysiące kościołów zostaną prawdopodobnie zburzone, gdyż grożą zawaleniem z powodu braku funduszy na ich utrzymanie i remonty, co z kolei jest skutkiem braku zarówno księży, jak i praktykujących wiernych.
Jest tylko kilka państw, które walczą o wiarę. W Polskim narodzie zauważyłem – co bardzo mnie podniosło na duchu – że podczas Mszy Świętej, w chwili konsekracji eucharystycznej, wszyscy wierni klęczą i prawie wszyscy przyjmują Ciało Chrystusa na kolanach i do ust. Sporadycznie zdarzało mi się widzieć kogoś przyjmującego Komunię Świętą na rękę. Należy zwrócić uwagę, iż obyczaj przyjmowania komunii na rękę został wprowadzony bezpodstawnie i w sposób pospieszny w niektórych środowiskach Europy Środkowej przez Kościół zaraz po soborze watykańskim II, co zmieniało wiekową tradycję, a obecnie stało się pospolitą praktyką dla całego Kościoła. Zmiana ta miała służyć lepszemu odzwierciedlaniu Ewangelii i dawnego obyczaju Kościoła. Faktem jest, że skoro przyjmuje się komunię na język, to można przyjąć ją również na rękę, gdyż jest to równie godna część ciała. Niektórzy tłumaczą ten obyczaj, odwołując się do słów Jezusa: „Bierzcie i jedzcie”. Jakiekolwiek byłyby racje na poparcie tej praktyki, nie możemy ignorować tego, co dzieje się wszędzie tam, gdzie zostaje ona wprowadzona w życie. Gest ten przyczynia się do stopniowego osłabiania postawy uszanowania względem świętych postaci eucharystycznych. Dawny obyczaj lepiej wyrażał ten szacunek. Zamiast niego pojawił się natomiast alarmujący brak skupienia i duch powszechnego rozproszenia uwagi.
Sądzę, że nadszedł czas, aby się zastanowić nad wspomnianym obyczajem i rozważyć – jeśli to konieczne – odrzucenie obecnej praktyki, która w rzeczywistości nie była zalecana ani przez sam sobór, ani przez ojców soborowych, lecz została zaakceptowana po tym, jak bezpodstawnie wprowadzono ją w niektórych krajach. Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek wcześniej konieczna jest pomoc wiernym w odnowieniu żywej wiary w rzeczywistą obecność Chrystusa w postaciach eucharystycznych, aby wzmocnić samo życie Kościoła i bronić go pośród niebezpiecznych wypaczeń wiary, które ta sytuacja cały czas powoduje.
Dlaczego Komunia święta tylko do ust?
Urodziłem się w 1963 roku, wstąpiłem do seminarium w 1983 i przyjąłem święcenia kapłańskie w roku 1990. Moja formacja teologiczna nie była absolutnie „konserwatywna” czy „przedsoborowa”, lecz już od dziecka instynktownie czułem się niekomfortowo, przyjmując Komunię Świętą na rękę, a później udzielając jej w ten sposób. Kilka lat temu rozmawiałem podczas kolacji z kard. Arianzem, ówczesnym prefektem Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Na pytanie jednego z biesiadników o współczesny obyczaj udzielania komunii na rękę kardynał zdecydowanie stwierdził, że gdyby to on zasiadał w komisji, która miałaby o tym zdecydować, zagłosowałby przeciwko. Przez wieki wybitni teologowie i wielcy mistycy uczyli nas, że Eucharystia jest naprawdę Ciałem, Krwią, Duszą i Bóstwem Jezusa Chrystusa. W XVI wieku reformatorzy protestanccy w swoim nowym kulcie chrześcijańskim ustanowili komunię na rękę. Była prostym sposobem, by zamanifestować negację wiary w realną obecność Chrystusa w Eucharystii oraz odrzucenie kapłaństwa sakramentalnego. Krótko mówiąc – był to sposób na odrzucenie całego katolicyzmu. Od tamtej pory komunia na rękę nabyła znaczenia wyraźnie antykatolickiego.
To praktyka ewidentnie antykatolicka, oparta na negacji realnej obecności Chrystusa w Eucharystii oraz na odrzuceniu kapłaństwa. Po soborze watykańskim II niektórzy holenderscy księża katoliccy o protestanckiej mentalności zaczęli udzielać komunii na rękę, naśladując praktykę protestancką. Niektórzy biskupi zamiast wypełnić swój obowiązek i potępić to nadużycie, okazali tolerancję i pozwolili, aby nadużycie to było kontynuowane w sposób niekontrolowany, na skutek czego praktyka ta rozprzestrzeniła się również w Niemczech, w Belgii oraz we Francji. Choć niektórzy biskupi wydawali się obojętni na ten skandaliczny zwyczaj, większość wiernych świeckich uznała to za zniewagę. To właśnie oburzenie znacznej liczby wiernych skłoniło papieża Pawła VI do podjęcia inicjatywy mającej na celu zweryfikowanie opinii biskupów z całego świata w tej kwestii. Biskupi wypowiedzieli się jednogłośnie za utrzymaniem tradycyjnej praktyki udzielania komunii na język. W dokumencie czytamy ponadto: „Najwyższy Pasterz stwierdza, że tradycyjny, dawny sposób podawania Komunii Świętej wiernym nie powinien zostać zmieniony. Stolica Apostolska usilnie namawia więc biskupów, księży oraz wiernych do gorliwego przestrzegania tego prawa”. Zapisem korzystnym dla tych, którzy popierali komunię na rękę, był fakt, że Instrukcja mówiła: „tam, gdzie nadużycie już się utrwaliło”, więc kraje, w których praktyka ta jeszcze się nie rozwinęła zostały oczywiście wykluczone z tego pozwolenia. Do tej kategorii należały wszystkie kraje anglojęzyczne, łącznie ze Stanami Zjednoczonymi.
Tragiczne skutki Komunii na rękę
Komunia na rękę została więc nie tylko wprowadzona w nieposłuszeństwie, lecz także utrwalona za pomocą oszustwa. W latach siedemdziesiątych zaczęto szerzyć wśród nieświadomego ludu propagandę udzielania komunii na rękę za pośrednictwem kampanii półprawd, które:
- Dawały katolikom fałszywe przeświadczenie, że Sobór Watykański II udzielił pozwolenia na to nadużycie, choć w rzeczywistości w żadnym z dokumentów soborowych nie ma na ten temat żadnej wzmianki.
- Nie mówiły wiernym, że praktykę tę rozpoczęło duchowieństwo o mentalności filoprotestanckiej i filomasońskiej, pogardzające ustalonym prawem liturgicznym, lecz dawały do zrozumienia, jakoby miała to być prośba ze strony wiernych świeckich.
- Nie wyjaśniały, że kiedy poproszono biskupów z całego świata o opinię, jednogłośnie głosowali oni przeciwko udzielaniu komunii na rękę.
- Nie wspominały o fakcie, że pozwolenie miało być jedynie tolerowaniem nadużycia tam, gdzie już się ono zakorzeniło w 1969 roku. Instrukcje nie otwierały bynajmniej drogi, aby praktyka rozpowszechniła się w innych krajach, jak Włochy czy Stany Zjednoczone.
Doszliśmy do tego, że komunia na rękę jest przedstawiana jako lepszy sposób przyjmowania Eucharystii. Większość dzieci katolickich zostaje źle pouczona, by przyjmować pierwszą komunię na rękę. Wiernym mówi się, że jest to praktyka dobrowolna i że jeśli im się to nie podoba, to mogą w dalszym ciągu przyjmować komunię na język. Tragiczne jest w tym to, że choć jest to fakultatywne dla wiernych, to nie jest fakultatywne dla duchowieństwa. Księża są wprost nauczani, aby udzielać komunii na rękę, czy im się to podoba, czy nie, wszystkim, którzy o to proszą. Pogrąża to wielu księży w dręczącym kryzysie sumienia. Ewidentne jest więc, że żaden ksiądz nie może być prawomocnie zmuszony do udzielania komunii na rękę. Musimy się modlić, aby jak największa liczba księży miała odwagę strzec czci należnej temu sakramentowi, aby nie byli więzieni w fałszywym posłuszeństwie i nie musieli się przyczyniać do zatraty poczucia sakralnej obecności Chrystusa w Eucharystii. Księża muszą znaleźć odwagę, by zwalczać tę nową praktykę stanowiącą część tajnej strategii protestantyzacji katolicyzmu, pamiętając, że papież Paweł VI słusznie przepowiedział, że komunia na rękę doprowadzi do braku poszanowania i profanacji Eucharystii oraz do stopniowych uchybień względem właściwej doktryny.
Fragment pochodzi z książki „O GODNYM PRZYJMOWANIU KOMUNII ŚWIĘTEJ” ks. Marcello Stanzione, wydanej nakładem Wydawnictwa Esprit