Mimo widocznego niezadowolenia społecznego i obciążeń gospodarczych, chiński rząd jeszcze długo pozostanie przy zamordystycznych politykach kowidowych. Przemówienie Xi Jinpinga na trwającym zjeździe Komunistycznej Partii Chin (KPCh) rozwiało nadzieje na odejście od strategii, w ramach której w lockdownach wciąż zamykane są całe miasta. Hamuje ona gospodarkę i wywołuje niezadowolenie społeczne, ale według władz ratuje życie ludzi.
W Chinach wciąż obowiązują surowe ograniczenia możliwości wjazdu do kraju i wymóg kwarantanny. Przy wejściu do miejsc publicznych sprawdzane są „kody zdrowia” w aplikacjach śledzących na telefonach komórkowych. Prowadzone są obowiązkowe masowe testy na Covid-19, podróże po kraju są bardzo utrudnione, a nawet stosunkowo małe ogniska choroby rodzą ryzyko nagłych lockdownów.
Xi powtórzył w niedzielę na otwarcie zjazdu Komunistycznej Partii Chin (KPCh), że polityka „zero covid” jest częścią „totalnej ludowej wojny” przeciwko koronawirusowi. Przekonywał, że Chiny „postawiły ludzi i ich życie na pierwszym miejscu”, a ich odpowiedź na pandemię zdobyła „międzynarodowe uznanie”.
Wesprzyj nas już teraz!
Uwagę obserwatorów przykuł ostatnio protest w Pekinie, gdzie według relacji w mediach społecznościowych na jednym z wiaduktów wywieszono transparent wzywający do obalenia Xi Jinpinga i odejścia od „zero covid”. „Nie chcemy testów PCR, chcemy jeść; nie chcemy lockdownów, chcemy wolności” – napisano.
„W państwie autorytarnym nie jest możliwe precyzyjne badanie opinii publicznej, ale surowe środki covidowe Xi mogły pozbawić go sympatii większości Chińczyków” – oceniła na łamach magazynu „Foreign Affairs” była wykładowczyni Centralnej Szkoły Partyjnej Cai Xia, która została wydalona z partii za krytykę Xi i mieszka obecnie w USA.
Według chińskich danych, w drugim kwartale PKB kraju wzrosło jedynie o 0,4 proc. Między innymi z powodu „zero covid” i dwumiesięcznego lockdownu w Szanghaju, ważnego ośrodka handlu i finansów. Mieszkańcy najbogatszego miasta Chin przez dwa miesiące nie mogli wychodzić z domów, wielu skarżyło się na błędy organizacyjne, korupcję, niedobory jedzenia i fatalne warunki w rządowych ośrodkach kwarantanny. Władze cenzurowały relacje z lockdownu w sieci i karały za ich rozpowszechnianie.
Pojawiają się również opinie, że Xi używa walki z Covid-19 jako narzędzia kontroli nad społeczeństwem. Dr Michał Bogusz z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) ocenił w rozmowie z PAP, że Xi wykorzystuje politykę „zero covid” do przeprowadzenia „mniej lub bardziej miękkiej restalinizacji ChRL”. W czerwcu władze udaremniły protest niezadowolonych klientów banku, manipulując przy ich „kodach zdrowia” na smartfonach, co uniemożliwiło im korzystanie z publicznego transportu.
PAP
oprac. PR
Ostre wystąpienie Xi Jinpinga! Wojna światowa zacznie się na Tajwanie?