Kandydatka na stanowisko gubernatora amerykańskiego stanu Georgia, Stacey Abrams, przestrzega przed ryzykiem porzucenia tematu aborcji na rzecz bardziej palących problemów natury ekonomicznej. Jej zdaniem oba zagadnienia są ze sobą nierozłącznie związane, jako że „posiadanie dzieci to główny powód, dlaczego martwisz się o ceny paliw i żywności”.
Skonfrontowana ze stwierdzeniem, że temat dzieciobójstwa w najmniejszym stopniu nie osiąga takiego zainteresowania Amerykanów, jak kwestie kryzysu gospodarczego, kandydatka z ramienia Demokratów ostrzegła przed zrzuceniem tematu aborcji na drugi plan.
– Posiadanie dzieci to główny powód, dlaczego martwimy się o ceny paliwa. To dlatego interesuje nas, ile kosztuje żywność. Dla kobiet nie jest to wcale zawężony problem: nie można oddzielić faktu bycia zmuszoną do noszenia niechcianej ciąży, od rzeczywistości ekonomicznej kosztu posiadania dziecka – stwierdziła na antenie MSNBC.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak podkreśliła Abrams, obecnie nie „posiadamy luksusu” oddzielenia tych dwóch kwestii. Zdaniem polityk partii demokratycznej do obowiązków gubernatora należy w takim samym stopniu łagodzenie skutków kryzysu ekonomicznego, jak i zapewnienie jak najszerszego dostępu do mordowania nienarodzonych.
– Nie możemy udawać, że kobiety, połowa populacji, zwłaszcza w wieku reprodukcyjnym, nie rozumieją, że posiadanie dziecka to przede wszystkim kwestia ekonomiczna. To dyskusja ekonomiczna wynikająca z imperatywu biologicznego – podkreśliła zwolenniczka dzieciobójstwa.
.@staceyabrams says abortion can help address inflation issues: "Having children is why you’re worried about your price for gas, it’s why you’re concerned about how much food costs. For women, this is not a reductive issue." pic.twitter.com/BNHJWqKRpa
— Tom Elliott (@tomselliott) October 19, 2022
Nie pierwszy raz przedstawiciel Demokratów w osobliwy sposób broni tzw. „prawa” do zabijania nienarodzonych. W zeszłym miesiącu Abrams zanegowała biologiczny fakt bicia serca sześciotygodniowego dziecka w łonie matki, stanowiący podstawę dla aborcyjnej kontrrewolucji w niektórych stanach.
– Nie ma czegoś takiego jak bicie serca po sześciu tygodniach [życia – red.] – stwierdziła Abrams. – To sztuczny dźwięk, który ma przekonać ludzi, że mężczyźni mają prawo przejąć kontrolę nad ciałem kobiety – przekonywała.
Źródło: lifesitenews.com / Twitter.com
PR