Naczelne lewicowo-liberalne konsorcjum medialne w Stanach Zjednoczonych zachęca Amerykanów do porzucenia tradycyjnych, mięsnych karm dla zwierząt domowych z uwagi na ich ślad węglowy. W zamian, CNN proponuje właścicielom produkty oparte na tzw. mięsie laboratoryjnym lub papce z insektów.
„Nasi czworonożni przyjaciele nie jeżdżą paliwożernymi SUV-ami, nie używają urządzeń wysysających energię, ale to nie znaczy, że nie mają wpływu na klimat. W rzeczywistości naukowcy wykazali, że zwierzęta domowe odgrywają znaczącą rolę w kryzysie klimatycznym”, przekonuje CNN.
Jak podkreślono, ich bogata w mięso dieta „w największym stopniu” przyczynia się do powstawania śladu węglowego związanego z produkcją mięsa. Według badania z 2017 r. karmienie psów i kotów wytwarza rocznie w USA równowartość około 64 milionów ton dwutlenku węgla. To mniej więcej taki sam wpływ, jak 13,6 miliona samochodów spalinowych.
Wesprzyj nas już teraz!
„Gdyby nasi futrzani przyjaciele stworzyli osobny kraj, znalazłby się na piątym miejscu w światowym spożyciu mięsa, za Chinami, USA, Brazylią i Rosją” – czytamy.
Jednak to nie powód, by zatroskani o los planety obywatele pozbywali się swoich „futrzanych pociech”. Jak zachęca zagraniczne medium wystarczy dokonać zdecydowanych zmian w diecie naszych pupili.
CNN radzi, by w celu ustalenia odpowiedniej diety skontaktować się ze specjalistą weterynarii, który doradzi jakich składników potrzebuje zwierzak. Kiedy ten etap będziemy mieć już za sobą, należy poszukać alternatyw. I tutaj z pomocą przychodzą wkraczające na rynek rozwiązania.
„Na rynku pojawiły się nowe rozwiązania w zakresie żywności, zwłaszcza dla psów, którym warto się przyjrzeć; w tym mięso hodowane w laboratorium. Badanie z natomiast 2014 roku wykazało, że owady są dobrym i pożywnym źródłem białka dla zwierząt domowych – i prawdopodobnie nie obrzydzą twojego towarzysza” – nagabuje lewicowe medium.
Źródło: cnn.com
PR