Na początku wojny Ukraińcy byli oburzeni, że z ust papieża Franciszka przez dłuższy czas nie wybrzmiało imię agresora i napastnika. Choć zdaniem metropolity lwowskiego abp. Mieczysława Mokrzyckiego, takie stanowisko Stolicy Apostolskiej nie jest niczym nowym, to poprzednicy Franciszka, choć nie wymieniali napastnika z nazwy, mówili w sposób jednoznacznie wskazujący o kogo chodzi.
– Na przykład, papież Pius XII też nie nazywał imienia Hitlera. Było to podyktowane między innymi oświadczeniem Episkopatu Holandii, na które naziści zareagowali masowymi represjami. Po tym oświadczeniu zostało aresztowanych dużo katolików, wśród nich także św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein). Dlatego Pius XII wysławiał się ostrożnie, jednak z jego wypowiedzi wyraźnie widać, że to właśnie III Rzesza stoi za milionami ofiar. Uważam, że na początku wojny papież Franciszek czynił podobnie. Swoją wizytą do ambasady rosyjskiej wskazał na głównego odpowiedzialnego za tę wojnę – ocenił arcybiskup Lwowa i wiceszef Konferencji Episkopatu Ukrainy w wywiadzie dla portalu Credo.
Wobec konfliktu na Ukrainie papież wielokrotnie wypowiadał się w sposób kontrowersyjny. W jednym z ostatnich przemówień przekonywał, że „wojnę prowadzą najemnicy”, a nie naród rosyjski, o którego humanizmie przekonywał na przykładzie szeregu wybitnych postaci świata kultury pokroju Dostojewskiego.
Choć arcybiskup przyznaje, że „według danych statystycznych większość Rosjan popiera zbrojną agresję na Ukrainę”, to jednocześnie broni on stanowiska Franciszka. – Dla mnie jest to zrozumiałe, kiedy stara się nie obwiniać w wojnie całego narodu. (…) Wiemy też, że część społeczeństwa, niestety niewielka, nie popiera tej wojny. Myślę, że w ten sposób Ojciec Święty próbuje odnaleźć klucze do drzwi ludzkich serc, dlatego podaje jako przykład autorów bliskich temu narodowi – uważa arcybiskup.
Na pytanie czy abp. Mokrzycki sam uważa Rosjan za „wielki naród”, hierarcha odpowiedział: – Myślę, że naród rosyjski znalazł się w szponach złudzeń co do własnej wielkości. Wierzę, że jest to naród, który ma przed sobą długą drogę oczyszczenia i pokuty – przyznał.
Źródło: credo.pro
PR