„To nasza wolna, polska decyzja” kogo przyjmujemy do kraju, a kogo nie – mówił Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej. Tuż przed szczytem grupy V4 szef polskiego rządu podkreślał, że kwestia migracji musi pozostać w kompetencji państw członkowskich UE.
Premier Mateusz Morawiecki podczas briefingu prasowego przed wylotem na szczyt grupy V4 w Koszycach był pytany o to, czy będą kontynuowane rozmowy na temat nielegalnej migracji. Szef rządu zaznaczył, że jest pełna zgodność i spójność grupy Wyszehradzkiej odnośnie polityki migracyjnej.
– Nie mamy żadnych wątpliwości co do tego, że polityka migracyjna musi być i pozostanie na pewno w kompetencjach państw członkowskich, tak długo, jak będzie rządziło Prawo i Sprawiedliwość – zapewnił.
Wesprzyj nas już teraz!
Szef polskiego rządu przypomniał, że w czasach rządów Platformy Obywatelskiej ustami jej rzecznika Cezarego Tomczyka mówiono o przyjmowaniu migrantów z bliskiego wschodu do Polski. – Wymieniane były tysiące, ponad 10 tysięcy migrantów z Bliskiego Wschodu – dodał i zaznaczył, że to jest „nasza wola, Polska decyzja, kogo my przyjmujemy”.
– Nie będzie zgody do zmuszania Polski do przyjmowania dziesiątek tysięcy migrantów z Bliskiego Wschodu czy Afryki. To jest nasza decyzja, kogo my przyjmujemy. Dlatego zabezpieczyliśmy Polaków przed tą sztucznie wywołaną falą migracji przez Łukaszenkę i Putina – powiedział premier.
Zaznaczył też, że dziś „wszyscy” przyznają Polsce rację, że kryzys na granicy polsko-białoruskiej to „preludium wojny, którą Putin rozpoczął później na Ukrainie”.
Mimo antymigracyjnej retoryki Prawo i Sprawiedliwość zezwoliło już na wjazd do Polski większej ilości przybyszów z odległych kulturowo zakątków świata, niż przewidywały plany Platformy Obywatelskiej. Gabinet Mateusza Morawieckiego w bezprecedensowy sposób ułatwił także zatrudnianie cudzoziemców nad Wisłą.
(PAP)/ oprac. FA