Do Arabii Saudyjskiej przyleciał w środę prezydent Chin Xi Jinping. Fakt, że jest on witany z większą pompą niż prezydent USA Joe Biden podczas lipcowej wizyty, jest wyraźnym sygnałem dla Waszyngtonu – podkreślają CNN i AFP. Biały Dom skrytykował zbliżenie Rijadu z Pekinem.
Szczegółowy program wizyty Xi nie został opublikowany, ale oczekuje się, że Rijad i Pekin zawrą nowe umowy gospodarcze oraz zacieśnią i tak już bliską współpracę energetyczną, a ponadto Chiny zainwestują w wielkie projekty technologiczne i infrastrukturalne w królestwie.
Wesprzyj nas już teraz!
Saudyjska agencja SPA, cytowana przez CNN podaje, że wartość porozumień, które mają zostać podpisane, sięga 29 mld dolarów.
Wizyta Xi w królestwie przypada na okres wyraźnego ochłodzenia w relacjach saudyjsko-amerykańskich.
Następca tronu Arabii Saudyjskiej i jej de facto przywódca, książę Mohammed bin Salman „rozwinął czerwony dywan na przywitanie Xi, wysyłając niezbyt subtelny komunikat Bidenowi” – pisze CNN.
Stosunki między Arabią Saudyjską a Stanami Zjednoczonymi są ostatnio bardzo napięte, ponieważ Waszyngton oskarża Rijad o łamanie praw człowieka. Ponadto grupa OPEC+, której nieformalnym przywódcą jest królestwo, obniżyła ostatnio produkcję ropy, mimo zabiegów USA o zwiększenie podaży surowca ze względu na zakłócenia na rynkach wywołane inwazją Rosji na Ukrainę. Co więcej, OPEC+ uzgodnił w niedzielę, że ograniczy produkcję ropy o 2 mln baryłek dziennie do końca 2023 roku.
Rijad zmierza do „dywersyfikacji” w swej polityce zagranicznej. Pompa, z jaką Xi przyjmowany jest w Rijadzie jest miarą „skali pogłębiającej się relacji (Pekinu i Rijadu) zwłaszcza w sprawach dotyczących ropy, bezpieczeństwa i handlu” – ocenia CNN. Według AFP królestwo stara się wręcz „zmienić postawę geopolityczną” poprzez zbliżenie z Chinami.
Arabia Saudyjska jest największym na świecie eksporterem ropy, a Chiny są jego najważniejszym klientem i odbiorcą jednej czwartej saudyjskiego eksportu. Pekin zabiega intensywnie o rozwój współpracy z eksporterami surowców energetycznych. Teraz, ze względu na wojnę na Ukrainie i zawirowania na rynkach surowców kopalnych, robi to ze zdwojoną energią – pisze AFP.
Rozwija się właśnie „największa aktywność dyplomatyczna w relacjach Chin ze światem arabskim od utworzenia ChRL” – powiedział rzecznik chińskiego resortu dyplomacji Mao Ning.
Podczas trzydniowej wizyty na Bliskim Wschodzie Xi spotka się też z przywódcami innych krajów regionu i weźmie udział w szczycie Rady Współpracy Zatoki Perskiej.
Rozmowy Xi z księciem bin Salmanem mogą też dotyczyć współpracy Chin przy budowie futurystycznego miasta Neom, zwłaszcza w obszarze technologii inwigilacyjnych – pisze AFP.
Gdy Xi był witany w Rijadzie rzecznik Rady Bezpieczeństwa Białego Domu John Kirby powiedział, że USA „są świadome” rosnącego wpływu w Chin na Bliskim Wschodzie i uznają, że może to zaszkodzić porządkowi międzynarodowemu.
– Nie domagamy się od żadnego kraju, by wybierał między USA a Chinami, ale (…) uważamy, że Stany Zjednoczone są dobrze uplasowane, by wygrać tę strategiczną rywalizację – dodał Kirby.
Przypomniał też, że Waszyngton nadal prowadzi „rewaluację” swoich stosunków z Rijadem, którą zapowiedziano po ograniczeniu przez OPEC+ wydobycia ropy mimo zabiegów USA.
Źródło: PAP