W Kościele katolickim w Niemczech i innych krajach zachodnioeuropejskich panują katastroficzne nastroje. Nic dziwnego: ludzie nie chodzą do kościołów, w których zresztą rzadko kiedy głosi się wiarę katolicką, zastąpioną raczej przez agendę ekologiczno-tęczową. Jeden ze znanych niemieckich księży postawił teraz kuriozalną tezę: otóż jego zdaniem Kościół katolicki powinien po prostu upaść, a na gruzach należy zbudować coś nowego. Symbolem nowości będzie obranie papieżem – a właściwie papieżycą – kobiety z Afryki.
Taką wizję zaprezentował ks. Peter Kossen na łamach portalu Kirche-und-Leben.de. Według ks. Kossena Kościoła po prostu nie da się zrefromować, dlatego należy pozwolić mu runąć. Dopiero, gdy Kościół znajdzie się pod ścianą, duchowni, którzy pozamykali się we własnych klerykalnych światkach, oddadzą stery ludziom świeckim, którzy będą podnosić Kościół z gruzów.
Wtedy powstanie nowy Kościół: będzie w nim kapłaństwo kobiet, akceptacja homoseksualizmu, a nawet więcej – będzie papieżyca. Według księdza to wszystko oznaczać będzie prawdziwy „szturm Ducha Świętego”, który wprowadzi Kościół w trzecie tysiąclecie.
Można byłoby machnąć na ks. Kossena ręką i potraktować jego wypowiedzi jako majaczenia progresisty zapędzonego w róg. Problem w tym, że wizja „Kościoła przyszłości” tak, jak ją ks. Kossen przedstawia, zdaje się przyświecać również wielu wysoko postawionym hierarchom, którzy realizują teraz synodalną rewolucję…
Źródło: Katholisch.de
Pach