Ukraina zakpiła sobie z Polski – ocenia prof. Rafał Chwedoruk, wskazując na tragedię w Przewodowie oraz awans na wiceszefa MSZ Ukrainy pro-banderowskiego Andrija Melnyka.
Politolog stwierdził, że rządzący politycy „tkwią w jednym wielkim złudzeniu”. – Wystarczy też spojrzeć na to, co działo się po dramacie w Przewodowie, kiedy dyplomacja Ukrainy, kraju pogrążonego w wojnie, zakpiła sobie trochę z Polski i nie doczekaliśmy się żadnej reakcji – ocenia prof. Chwedoruk.
W jego ocenie wszyscy ważni politycy, poczynając od administracji Stanów Zjednoczonych, wskazali, co się stało. Również i strona polska nie pozostawia złudzeń co do narracji wskazującej na błąd ukraińskiego systemu przeciwrakietowego.
Wesprzyj nas już teraz!
– Tymczasem strona ukraińska w najbardziej umiarkowanym wariancie do dziś w zasadzie mówi, że nie wiadomo, co się stało, a w bardziej asertywnym odcina się od odpowiedzialności – kontynuował.
Zdaniem wykładowcy UW kontrowersje wokół tragedii w Przewodowie to nie jedyny dowód, że Kijów drwi sobie z Warszawy. – Potem pan Melnyk, którego podejścia do historii nie da się jakkolwiek usprawiedliwić i którego misja w Niemczech nie zakończyła się przesadnymi sukcesami, zostaje mianowany na wiceministra spraw zagranicznych Ukrainy. To pokazuje naszą realną siłę, a właściwie jej deficyt w stosunkach międzynarodowych. Dowodzi też tego, że – jak to nieraz w naszej historii bywało – symbole i formę bierzemy za treść – ocenia politolog.
Źródło: dorzeczy.pl
PR
Wołyński NEGACJONISTA ministrem w Kijowie! Po co to Ukrainie?!
Minister Błaszczak w sprawie Melnyka: to zła decyzja, z której cieszy się lokator Kremla