Japoński rząd właśnie przyjął trzy dokumenty, które będą mieć kolosalne znaczenie dla polityki obronnej kraju. Tokio zrywa z powojennym pacyfizmem, mocno zwiększa wydatki na zbrojenia i zastrzega możliwość ataku ofensywnego na wroga swoich sojuszników – donosi „The Diplomat”.
Takahashi Kosuke, japoński korespondent Janes Defence Weekly zaznacza, że „Japonia dokonała przełomu w wysiłkach na rzecz przekształcenia swojej strategii obronnej, zwiększenia wydatków na obronę narodową i umożliwienia Tokio zdobycia zdolności do kontrataku”.
16 grudnia gabinet japońskiego premiera Kishidy Fumio przyjął trzy ważne dokumenty odnośnie bezpieczeństwa narodowego. Jeśli założenia tych dokumentów zostaną spełnione, będzie to oznaczać „ważny punkt zwrotny w powojennej polityce Japonii polegającej na utrzymaniu wyłącznie polityki obronnej”. Japonia ma stać się „normalnym państwem” rozbudowującym swoje siły zbrojne, by móc je wykorzystać nie tylko do obrony, ale także do działań ofensywnych i być w stanie uderzyć we wrogie bazy rakietowe w przypadku zbrojnego ataku wroga.
Wesprzyj nas już teraz!
Zgodnie z nową Strategią Bezpieczeństwa Narodowego (NSS) kraj „znajduje się w najbardziej surowym i złożonym środowisku bezpieczeństwa od czasów II wojny światowej”. Wskazano, że w celu utrzymania „Wolnego i Otwartego Indo-Pacyfiku (FOIP) niezwykle ważna dla bezpieczeństwa Japonii jest współpraca z sojusznikami i podobnie myślącymi krajami w celu zapewnienia pokoju i stabilności w regionie”. Dlatego kluczowa ma być kooperacja z USA, Australią, Indiami, Wielką Brytanią, Francją, Niemcami, Włochami, Kanadą, Nową Zelandią, Koreą Południową i krajami Azji Południowo-Wschodniej.
Poza Strategią Bezpieczeństwa Narodowego przyjęto Strategię Obrony Narodowej (NDS) i Program Budowy Obrony (DBP). Te trzy dokumenty mają kształtować ogólną strategię Japonii i politykę obronną.
Strategia Bezpieczeństwa Narodowego reguluje kwestie dyplomacji, obrony, bezpieczeństwa ekonomicznego, technologii, cybernetyki i wywiadu na następne 10 lat.
Strategia Obrony Narodowej określa cele obrony, sposoby i środki ich realizacji i jest zgodna z nazewnictwem Departamentu Obrony USA.
Program Budowy Obrony określa wydatki na obronę i wielkość zamówień sprzętu wojskowego na następne pięć do dziesięciu lat.
Tokio planuje zwiększyć wydatki na obronę do poziomu 43 bilionów jenów (314 miliardów dolarów) w latach 2023 – 2027 (to wzrost o 56,5 procent z 27,47 biliona jenów w obecnym planie pięcioletnim). W ten sposób Japonia spełni wymóg NATO dot. przeznaczania na zbrojenie 2 procent krajowego PKB.
Japończycy zamierzają zakupić w USA około 500 pocisków samosterujących Tomahawk. Kraj wzmocni obronę przeciwrakietową. Zastrzeżono możliwość kontrataku, który miałby nastąpić po spełnieniu trzech nowych warunków użycia siły: gdy zbrojny atak na Japonię lub obce państwo pozostające w bliskich stosunkach z Tokio zagraża narodowemu przetrwaniu Japonii, jeżeli nie ma innych odpowiednich środków w celu usunięcia zagrożenia i jeżeli użycie siły jest ograniczone do niezbędnego minimum.
Tokio, podobnie jak Waszyngton, uznaje Chiny za „największe wyzwanie strategiczne”, a Koreę Północną jako „jeszcze poważniejsze i bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Japonii niż kiedykolwiek wcześniej”. Japończycy, chociaż unikali wskazania na Chiny jako największe zagrożenie, opracowali ww. dokumenty w związku z większą asertywnością Chin. Chcą je odstraszać, a jednocześnie bardziej angażować w rozwiązywanie sporów na gruncie prawa międzynarodowego, bo wojna z Chinami – drugą gospodarką na świecie – miałaby poważne implikacje.
Zmiana polityki obronnej, nastawienie na zbrojenia, zwłaszcza możliwość kontrataku na bazy wroga i kolosalny wzrost nakładów na obronę wywołują mieszane uczucia w Japonii. Niektórzy sugerują, że wzrost wydatków na zbrojenia jest poza możliwościami Japonii.
Inni, na przykład „Japan Today” zauważa, że „poważna zmiana polityki obronnej Japonii w celu uzyskania zdolności do ataku na bazę wroga podkreśla, że kraj azjatycki stał się poważnie nieufny wobec możliwego użycia siły militarnej przez Chiny przeciwko Tajwanowi”.
Podnosi się argument, że nowe strategie mogą naruszać zasady japońskiej konstytucji, zezwalającej jedynie na minimalną niezbędną siłę obronną.
Tymczasem w Strategii Bezpieczeństwa Narodowego jest mowa o możliwości zestrzelenia wrogich pocisków rakietowych, zanim zostaną one wystrzelone z obcego terytorium w celu powstrzymania „ataków zbrojnych”. Japonia chce być gotowa do konfliktu chińsko-tajwańskiego. Pekin bowiem nie wyklucza użycia siły w celu przejęcia kontroli nad wyspą, a ryzyko wcześniejszej niż się pierwotnie spodziewano interwencji chińskiej, wzrosło w ostatnim czasie.
Chińczycy przeprowadzili w odwecie za wizytę Speaker Nancy Pelosi na Tajwanie duże manewry wojskowe, podczas których niektóre pociski balistyczne wystrzelone z Chin wpadły do wyłącznej strefy ekonomicznej Japonii.
Ponadto, jak sugeruje „Japan Today” zgodnie ze słowami byłego wiceadmirała Japońskich Morskich Sił Samoobrony, „Chiny i Tajwan są bardziej skłonne niż wcześniej do zaangażowania się w działania wojenne w ciągu najbliższych pięciu lat”. Zbiega się to z okresem zwiększenia japońskich wydatków na obronę.
Źródło: thediplomat.com, japantoday.com
AS