48-letnia nauczycielka Bonnie Manchester została wyrzucona ze szkoły publicznej na zachodzie stanu Massachusetts w USA. Uczyła tam od roku 1999. Czym się naraziła? Powiedziała ojcu 11-letniej dziewczynki, że ta zamierza… zmienić płeć, poddając się ideologii genderqueer. Szkoła zabrania nauczycielom informować rodziców o takich sprawach.
Nauczycielka spierała się z władzami szkoły już w 2019 roku na tle książek dostępnych w szkolnej bibliotece. Książki przedstawiały niemoralne akty seksualne jako coś zalecanego; część z nich prezentowała to w wulgarnej formie graficznej.
W grudniu 2020 roku nauczycielka korespondowała mailowo z rodzicami 11-letniej dziewczynki, która zadawała w szkole niepokojące pytania odnośnie własnej płci. Rodzice byli tym zatroskani. Jednak szkoła wcześniej zdecydowała, że… nauczyciele nie powinni informować rodziców o tego rodzaju sprawach. W lutym kolejnego roku Manchester rozmawiała o sprawie osobiście z ojcem 11-latki podczas jego obecności w szkole. Sprawa trafiła do wiadomości dyrekcji – i ta podjęła decyzję o jej wyrzuceniu z pracy. Bonnie Manchester opowiedziała teraz o tym w rozmowie z „National Catholic Register”.
Rodzice pozwali zarząd szkoły do sądu za jej działania wobec ich córki. Sprawa jest w toku.
Źródło: ncregister.com
Pach