Kościół katolicki w Polsce przeżył rok trudny i burzliwy. Nie mógł być inny: rok wojny na Ukrainie, rok Synodu o Synodalności. Także innych wydarzeń było bez liku, a wśród nich wyróżniają się choćby rozpoczęty proces zamykania polskich seminariów oraz kontrowersyjne wysiłki „ekumeniczne” środowisk zielonoświątkowych. Co ważne, pomimo prześladowań dobrze rozwijają się wspólnoty tradycyjnej liturgii rzymskiej.
Wojna na Ukrainie
Na życie Kościoła katolickiego w Polsce silnie wpłynęła wojna na Ukrainie. Biskupi polscy, razem z biskupami z Ukrainy, apelowali już w styczniu o powstrzymanie nadchodzącego konfliktu. Na niespełna dwa tygodnie przed rozpoczęciem rosyjskiego ataku abp Stanisław Gądecki poprosił wszystkich księży w Polsce o odśpiewanie w niedzielę i dni powszednie suplikacji oraz o modlitwę w intencji pokoju. Hierarcha skierował też list do katolickich i prawosławnych biskupów Ukrainy i Rosji, w tym do patriarchy Cyryla, prosząc o podjęcie wspólnych działań na rzecz pokoju.
Po wybuchu wojny hierarchowie jednoznacznie potępili napaść, a Kościół włączył się w dzieło pomocy uchodźcom. Oprócz spraw czysto materialnych dotyczyło to również otaczania opieką duszpasterską przybywających zza wschodniej granicy. Nie było to ani łatwe, ani oczywiste, dlatego też biskupi ogłosili specjalny dokument przypominający o zasadach posługi duszpasterskiej wobec prawosławnych.
Wesprzyj nas już teraz!
2 marca metropolita Poznania wysłał do Cyryla list, w którym prosił o zaapelowanie do Władimira Putina o zaprzestanie walki. Krok ten znalazł uznanie w wielu zagranicznych mediach katolickich, jakkolwiek pozostał bez odpowiedzi.
Kościół w Polsce włączył się też w akt poświęcenia Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi, którego dokonał 25 marca papież Franciszek. Uczynili to zarówno prymas Polski abp Wojciech Polak, przewodniczący KEP Stanisław Gądecki, metropolita Krakowa abp Marek Jędraszewski jak i wielu innych biskupów, księży i wiernych świeckich.
Synod o Synodalności
Rok 2022 upływał w dużej mierze pod znakiem prac synodalnych. Chociaż sam globalny Proces Synodalny ruszył już jesienią 2021, to duża część spotkań odbywała się dopiero w początkach roku bieżącego. To także w minionych miesiącach podjęto wysiłek stworzenia syntez diecezjalnych podsumowujących prace; ostatecznym tego owocem stała się publikacja synodalnej „Syntezy Krajowej” pod koniec sierpnia 2022 roku.
Synteza dość wiernie oddała to, co mówiono w czasie rzeczywistych spotkań. Okazało się jednak, że koordynatorzy debat synodalnych nie mieli dobrego przygotowania do procesu pod kątem jego wymiaru globalnego. Stąd w syntezach diecezjalnych widzieliśmy głównie narzekania na księży, co zostało odzwierciedlone w Syntezie Krajowej. O ile u czytelnika polskiego lektura Syntezy mogła rodzić głównie znużenie (skargi brzmiały jak „gadanie na czarnych” u cioci na imieninach), o tyle u czytelnika zagranicznego mogło powstać wrażenie, że w Kościele w Polsce dzieje się bardzo źle, a relacje między wiernymi a duchowieństwem wymagają gruntownych przeobrażeń. I rzeczywiście, gdy sama Stolica Apostolska ogłosiła w październiku syntezę światową, z polskiego dokumentu zacytowano jeden tylko passus, mający stanowić argument na rzecz zmian w dotychczasowym katolickim modelu kapłaństwa.
W polskiej syntezie wybrzmiały dość wyraźnie również głosy katolików przywiązanych do godnej celebracji Mszy świętej, zwłaszcza w rycie tak zwanym trydenckim, co zbiegło się z podobnymi uwagami z innych krajów świata i również znalazło swoje odzwierciedlenie w ogólnoświatowej syntezie (jakkolwiek już bez powołania się na Polskę).
Polska wobec Drogi Synodalnej Kościoła w Niemczech
Krótko przed wybuchem wojny na Ukrainie abp Stanisław Gądecki wystosował „List braterski” do bp. Georga Bätzinga, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Niemiec, dotyczący niemieckiej Drogi Synodalnej. Polski hierarcha skrytykował szereg postulatów, wskazując też na fundamentalny problem: postrzeganie przez Niemców tzw. „znaków czasu” jako światła, w którym należy interpretować Objawienie. Bp Bätzing po długim czasie odpowiedział na list abp. Gądeckiego, odrzucając krytykę, ale istotne było co innego: wkrótce po polskim arcybiskupie bardzo podobny list wysłali do Niemców również biskupi Skandynawii, a następnie także około stu biskupów z kilku krajów świata, głównie z USA i Afryki.
Niestety, ten jednoznaczny polski kurs nie został utrzymany do końca. Postawa krytyków niemieckiej Drogi Synodalnej spotkała się z dezaprobatą Watykanu. Kard. Mario Grech, sekretarz Synodu Biskupów, określił wspomniane listy mianem „publicznej denuncjacji”. Grech dwukrotnie odwiedził Polskę, przeprowadzając przy tym, być może, niejawne rozmowy dotyczące stosunku wobec Niemiec. W efekcie w wywiadzie, jakiego abp Gądecki udzielił w październiku „Gościowi Niedzielnemu”, zawarto już bardzo umiarkowaną ocenę niemieckiego procesu. Być może było to spowodowane faktem nadchodzącej wizyty ad limina Apostolorum Niemców w Watykanie i oczekiwaniem abp. Gądeckiego, że Watykan nakreśli jasne, czerwone linie. Tak stało się jednak tylko częściowo i sprawa dalej jest rozwojowa.
Personalia
O kwestiach personalnych można byłoby pisać najwięcej, ale my ograniczymy się do krótkiego wspomnienia tylko dwóch wydarzeń, które odbiły się szerszym echem w kraju.
Jesienią 2022 roku liberalne media katolickie i okołokatolickie zaprezentowały cykl publikacji piętnujących „błędy w nauczaniu” ks. Dominika Chmielewskiego SDB, kierownika wspólnoty Wojownicy Maryi. Część z wypominanych mu błędów była raczej projekcją strachów krytyków, część wynikała z hiperkrytycznej interpretacji niektórych wypowiedzi, mniejsza część miała swoje uzasadnienie. W listopadzie głos w tej sprawie zabrała Komisja Nauki Wiary KEP, wydając oświadczenie, w którym wyraziła szacunek dla wspólnoty Wojowników Maryi, ale zarazem wezwała ks. Chmielewskiego do korekty elementów nauczania. Sam kapłan deklarował, że skoryguje wszystko, co trzeba, pragnąc pozostać w całości posłuszny nauczaniu Kościoła. Efektem całej sprawy będzie nowy statut wspólnoty oraz – jak sugerowała Komisja – być może ustanowienie asystentów kościelnych w każdej diecezji, w której działają Wojownicy Maryi. Chodzi w istocie o rozciągnięcie przez KEP dość ścisłej kontroli nad wspólnotą. Z jednej strony może to przynieść dobre skutki w postaci lepszej formacji członków grupy, z drugiej strony nietrudno wyobrazić sobie możliwe ograniczenia i utrudnienia dla naturalnego rozwoju związanego z dynamiką wspólnoty.
W 2022 roku Stolica Apostolska nie podejmowała spektakularnych operacji wobec polskich biskupów; jak dotąd apogeum karania hierarchów znad Wisły przypada na rok 2020. W kwietniu Nuncjatura Apostolska podała, że Stolica Apostolska zbadała dokumentację dotyczącą kard. Stanisława Dziwisza i okresu jego posługi jako metropolity Krakowa w latach 2005-2016, którą przygotował kard. Angelo Bagnasco; Watykan nie dopatrzył się żadnych nieprawidłowości. Krytycy powątpiewają we wiarygodność tych informacji, ze względu na potencjalną zdolność kard. Dziwisza do zagania wobec swoich krytyków z Kościoła całym szeregiem posiadanych informacji.
Skandale
Mieliśmy też do czynienia z kilku bezprecedensowymi atakami na katolickie prawdy wiary ze strony katolickich duchownych. W samą uroczystość Bożego Ciała na portalu „Więź” ukazał się felieton o. Wacława Oszajcy SJ, w którym autor, powołując się na teologię o. Karla Rahnera SJ, w niewybrednych słowach szydził z katolickiej pobożności i atakował kult eucharystyczny. Kilka miesięcy później w wywiadzie udzielonym miesięcznikowi „Znak” z inną „armatą” wystąpił ks. Eligiusz Piotrowski, teolog uczony w autorach niemieckich (zwłaszcza protestanckich), nieskrywany admirator ks. Hansa Künga. Autor promując swoją książkę sugerował, że zmartwychwstania naszego Pana może wcale nie było, jako że nie sposób tego faktu wyjaśnić rozumowo. Niestety, na te wystąpienia nie było żadnej reakcji ani przełożonych, ani biskupów. Nawet jeżeli społeczne oddziaływanie takich poglądów wydaje się być obecnie niewielkie, przecież chodzi tu o błędy w wierze, materię najpoważniejszą.
Protestantyzacja
Niepokojące wydarzenia rozgrywały się na płaszczyźnie tzw. ekumenizmu, w Polsce coraz częściej przeradzającego się w proklamację arbitralnego znoszenia „podziałów eklezjalnych”. W lutym na terenie Archidiecezji Łódzkiej odbyło się spotkanie „Już czas!”. Patronowała mu zarówno sama Archidiecezja, jak i Stolica Apostolska – oraz szereg organizacji zielonoświątkowych. Rzecz określono mianem „Spotkania liderów Kościoła”, co sugerowało, że chodzi o jeden Kościół. Tymczasem wśród „liderów” byli zarówno katoliccy biskupi, księża i świeccy, jak i protestanccy superintendenci, pastorzy i liderzy różnych wspólnot. Kościół katolicki określano tam konsekwentnie jako „rzymskokatolicki”, a poszczególnych papieży jako „biskupów Rzymu”, co służyło retorycznemu podkreśleniu rzekomej równoprawności wszystkich „kościołów” i podmiotów zaangażowanych w spotkanie. Fakt organizacji tego wydarzenia poza portalem PCh24.pl nie spotkał się niemal z żadną uwagą.
W październiku z kolei do samego Ojca Świętego udała się delegacja polskich chrześcijan związanych z duchowością zielonoświątkową. Był wśród nich abp Grzegorz Ryś oraz szereg liderów wspólnot katolickich i protestanckich. Delegaci kładli ręce na papieżu i modlili się; z ich wypowiedzi opisujących przebieg spotkania z Ojcem Świętym wynika, że Stolica Apostolska postrzega Polskę jako jedno z kluczowych miejsc pod względem przyszłości pan-chrześcijańskiego ruchu zielonoświątkowego.
Stan Kościoła w Polsce
Przez cały 2022 rok trwały procesy zainicjowane już w latach poprzednich: z jednej strony laicyzacji szerokich rzesz społecznych, z drugiej strony dobrze rozumianej radykalizacji zdeterminowanych środowisk wiernych.
Polsce coraz bardziej brakuje księży. Seminaria w Legnicy i Świdnicy zostały de facto zamknięte (formalnie to połączenie z seminarium wrocławskim). Seminarium w Bydgoszczy zostało zlikwidowane i przeniesione do Poznania. Seminarium w Łowiczu „przenosi kleryków” do Warszawy. Likwidacji uległo seminarium franciszkańskie we Wronkach. W Olsztynie pojawił się na roku propedeutycznym jeden kandydat.
To prawdopodobnie dopiero początek, bo zamykanie seminariów jest bezpośrednio pokłosiem wytycznych Stolicy Apostolskiej, które nakazała łączyć placówki tak, aby seminarzyści mogli kształcić się w większych grupach. Placówek, które nie spełniają norm, jest w całej Polsce jeszcze kilkanaście.
Chętnych brakuje z kolei głównie z dwóch przyczyn: pierwszą jest trwająca od lat niska dzietność polskich rodzin, drugą – odchodzenie od wiary przez osoby młode. Wśród osób w wieku 18-24 lata obecnie praktykuje regularnie zaledwie 23 proc., a nie praktykuje 40 proc. Medialnym tego wyrazem są głośne tzw. apostazje popularnych muzyków czy aktorów, którzy postanawiają „wypisać się” z Kościoła. Proces odchodzenia od wiary jest silnie wspierany przez duże zagraniczne koncerny medialne, które promują i finansują między innymi kampanię przedstawiania św. Jana Pawła II jako papieża rzekomo tuszującego przestępstwa seksualne, na co jednak żadnych dowodów jeszcze nikt nigdy nie przedstawił.
Na przeciwległym biegunie trzeba odnotować utrzymujące się ożywienie świadomości religijnej wielu katolików. W niektórych miastach Polski kościoły i kaplice, w których sprawowana jest Msza święta w tzw. rycie trydenckim, wprost pękają w szwach. Choć rok 2022 zapowiadał się jako okres implementacji rygorów Traditionis custodes, ostatecznie tylko część biskupów zdecydowała się na wdrożenie mniejszych lub większych restrykcji. Tam, gdzie to zrobiono, wierni zresztą szybko przekierowali się do kaplic Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X, które przechodzi obecnie w Polsce duże ożywienie. Można też zaryzykować stwierdzenie, że dzięki coraz większej obecności w przestrzeni medialnej treści wyraziście katolickich, także takich jak – na miarę swoich starań i możliwości – portal PCh24 i kanał PCh24 TV, wzrasta wśród polskich zaangażowanych katolików świadomość kościelnej problematyki globalnej, co dotyczy zwłaszcza zagadnień związanych z trwającym Synodem o Synodalności.
Rok 2023
Nadchodzący rok będzie bez wątpienia rokiem z perspektywy Kościoła katolickiego w Polsce ważnym. By nie popadać w banał i oczywistości wypada zwrócić uwagę na dwa wielkie wydarzenia, które mogą zdeterminować pewne elementy przyszłego kształtu katolicyzmu w naszym kraju. W lutym 2023 roku będą obradować biskupi i świeccy delegaci z całej Europy, przygotowując wspólnie Syntezę Kontynentalną dla Synodu o Synodalności. To oznacza, że polski model i wizja katolicyzmu zetrze się z modelem i wizją niemiecką – zetrze się z koniecznością wypracowania jakiegoś modus vivendi, wymuszonego przez nakaz stworzenia wspólnego dokumentu. Następnie w październiku 2023 roku odbędzie się w Rzymie pierwsza sesja Synodu o Synodalności, przygotowująca sesję finalną w następnym jeszcze roku. Wiodącą rolę, co oczywiste, będą odgrywać w obu tych wydarzeniach biskupi; całość Kościoła może jednak wspierać ich posługę modlitwą i postem w intencji światła Ducha Świętego dla prac synodalnych – zadanie jest bowiem najeżone ogromnymi trudnościami.
Paweł Chmielewski
Rok 2022 w Kościele. Między synodalną burzą a posłuszeństwem woli Niepokalanej