Węgrzy obawiają się, że jeśli sytuacja ekonomiczna się nie poprawi, wiele przedsiębiorstw zbankrutuje – ostrzega László Perlusz, sekretarz generalny Krajowego Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Perlusz podkreślił, że w wielu sektorach gospodarki nie planuje się na 2023 rok biznesu, ale zaprzestanie działalności. Zwolnienia pracowników mają dotknąć branżę turystyczną, sektor szeroko pojmowanych usług i energochłonnych gałęzi przemysłu, głównie stalowego i chemicznego.
Niektóre firmy ulegną likwidacji, a inne spróbują zmienić profil. Część przedsiębiorców będzie starała się pozbyć nierentownych biznesów i przejść na zrównoważoną technologię, co również będzie się wiązać ze zwolnieniem pracowników.
Wesprzyj nas już teraz!
Sekretarz generalny Krajowego Związku Przedsiębiorców i Pracodawców oczekuje dużych ruchów w sektorze małych i średnich firm, które chcą dostosować się do zmiennych warunków działania. Ich właściciele w większym stopniu przesuną swoje zainteresowanie na działalność w sektorach, w których wciąż oferowane będą dotacje państwowe. Firmy liczą na nisko oprocentowane pożyczki (utrzymanie stałego 5-procentowego oprocentowania w Programie Karty Széchenyi i innych usługach, takich jak MFB czy Eximbank).
O trendzie w węgierskiej gospodarce sporo powiedzą wydarzenia z pierwszego kwartału 2023 roku. Jeżeli zimą sytuacja nie ulegnie dalszemu pogorszeniu i pojawi się szansa na korzystne zmiany w przyszłym roku, to można spodziewać się powolnego spadku cen na rynku energii i surowców oraz zauważalnej poprawy we wszystkich obszarach. Jednak rzeczywistość może być także inna i działalność niektórych z energochłonnych, i surowcowych gałęzi przemysłu zostanie ograniczona, a także wyprowadzona z Europy. Ważne jest, aby zastąpić ją czymś innym, trwałym w dłuższej perspektywie – podkreślił Perlusz.
Sekretarz spodziewa się trwałego utrzymania inflacji na wysokim poziomie 15 proc. w całym 2023 roku, chociaż wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych po osiągnięciu szczytowego poziomu około 25 proc. na początku roku, miałby nieco spaść, o ile sytuacja na Ukrainie nie ulegnie pogorszeniu. W optymistycznym wariancie miałby on wynosić poniżej 10 proc. na przełomie III i IV kwartału. W 2023 r. spodziewany wzrost PKB na Węgrzech ma wynieść około 1 proc.
Perlusz sugeruje, że jeśli sytuacja międzynarodowa nie poprawi się i potrzeby energetyczne będą musiały być zaspokajane z drogich źródeł zagranicznych, to nieuniknione jest dalsze pogorszenie kursu walutowego i osłabienie forinta.
Przedstawiciel pracodawców nie wyobraża sobie rozwoju konkurencyjne gospodarki węgierskiej bez napływu funduszy z Unii Europejskiej.
Źródło: hungary.postsen.com
AS