Kobieta cierpiąca na zaburzenia psychiczne na tle płciowym pozwała katolicki ośrodek medyczny za to, że odmówił usunięcia jej zdrowej macicy. Jedynym powodem zabiegu miało być jej twierdzenie jakoby była… mężczyzną. Sędzia w lewicowym stanie Maryland orzekł przeciwko katolickiej placówce.
Niejaka Jesse Hammons, po szeregu „zabiegów” wyglądająca jak mężczyzna i żyjąca w „małżeństwie” z inną kobietą (pastorką w lewicowym zborze ewangelicko-luterańskim), pozwała Centrum Medyczne św. Józefa przy Uniwersytecie Maryland, ponieważ odmówiono jej dopełnienia procesu „tranzycji” genderowej, który miał polegać na wycięciu macicy.
Sędzia Deborah Chasanow orzekła na niekorzyść centrum medycznego, które nie chciało spowodować trwałego okaleczenia swojej pacjentki. Powołała się ona na precedens Bostock vs. Hrabstwo Clayton, w którym Sąd Najwyższy zawarł zapisy na temat ochrony czegoś, co nazwano „tożsamością płciową”.
Wesprzyj nas już teraz!
Poza wszelkimi granicami kuriozalności pozostaje uzasadnienie sędzi, która okaleczenie pacjenta określiła „leczeniem dysforii płciowej” i uznała, że placówka dopuszcza się dyskryminacji, jeżeli przeprowadza operację usunięcia macicy z powodów zdrowotnych, ale odmawia jej z powodów „płciowych”.
Jakby tego było mało, przedstawicielka instytucji, którą zwykliśmy zaliczać do kategorii wymiaru sprawiedliwości, powołała się na rzekome „standardy opieki, które są powszechnie uznawane wśród pracowników opieki zdrowotnej w Stanach Zjednoczonych”.
Orzeczenie sądu otwiera lesbijce drogę do kolejnego pozwu i roszczenia odszkodowania od katolickiego szpitala.
Źródło: lifesitenews.com
FO