Rządowy projekt ustawy ma doprowadzić do ograniczenia nadmiernego tempa wzrostu cen nieruchomości w Polsce. Gwarantować to miałby specjalny podatek, dotyczący nabywców posiadających już 5 lokali i wchodzących w posiadanie kolejnych mieszkań w roku kalendarzowym. Zdaniem niektórych dziennikarzy inicjatywa władz może dotknąć również właścicieli dwóch nieruchomości.
Nabywcy szóstego i siódmego lokalu w danym roku kalendarzowym, według litery rządowej propozycji, będą płacili 6 procentowy podatek od ich wartości. Zdaniem dziennikarzy RFM FM podobne ograniczenia mogą dotyczyć jednak nie tylko posiadaczy tak dużej ilości mieszkań. „Dziennikarze RMF FM dotarli do projektu ustawy. Jak piszą, wbrew publicznym wypowiedziom premiera Mateusza Morawieckiego i ministra Rozwoju Waldemara Budy ograniczenia mają być znacznie szersze”, opisuje rp.pl.
W zaproponowanym przez ministerstwo dokumencie pojawia się bowiem postulat, by finansowe obostrzenia dotknęły nie tylko nabywców posiadających już 5 nieruchomości, ale również większej powierzchni mieszkalnej, niż 315 metry. Jak zwracają uwagę dziennikarze radia, oznacza to, że posiadacze większego domu segmentowego i mieszkania również podlegać będą podatkowi w radzie dalszych zakupów.
Wesprzyj nas już teraz!
Konieczność zapłaty daniny nie będzie obowiązywała, o ile nabywcy zakupią tylko jedną nieruchomość w roku. Większe inwestycyjne ambicje wiązały się będą z opodatkowaniem lokali.
Jak zwraca uwagę rp.pl, ustawodawcy przewidzieli próby omijania postulowanych przepisów poprzez zapisywanie nabywanych nieruchomości członkom rodziny. Lokale przekazane bliskim jako darowizna przestaną wliczać się do limitów dopiero po upływie 12 miesięcy.
Największe obawy budzi zapis, gwarantujący ministrowi rozwoju prawo do wyłączenia konkretnego nabywcy z przepisów przewidzianych przez ustawę. Uprawnienia takie będą posiadali także wyznaczeni przez szefa resortu urzędnicy. Podstawą mają być wyjątkowe okoliczności- sytuacje losowe i nadzwyczajne. Jak ostrzegają eksperci, stwarza to pole do nadużyć i korupcji.
Zdaniem rządzących jednym z czynników napędzających wzrost cen nieruchomości nad Wisłą jest spekulacja, prowadzi to z kolei to pogorszenia stopy życiowej oraz perspektyw mieszkalnych wielu obywateli. Tradycyjna katolicka nauka społeczna potępia spekulację jako zysk uzyskiwany niemoralnie.
Źródło: rp.pl
FA