Jeśli w wojnie toczonej przez Rosję na Ukrainie, Moskwa poniesie porażkę, to tryumf Kijowa „oznaczałoby rozpad imperium rosyjskiego, a Rosja nie byłaby już zagrożeniem dla Europy i świata”. – To byłaby zmiana na lepsze – powiedział George Soros.
Wpływowego miliardera cytuje agencja Reutera. Soros miał stwierdzić ponadto, że Ukraina może liczyć na wsparcie USA, ale też prezydent Joe Biden ostrzegł prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, że istnieją granice i że należy uniknąć III wojny światowej.
Soros podkreślił też, że Rosjanie źle dowodzą swoją armią, mają złe wyposażenie i słabe morale. Ale Putin może w tym wypadku liczyć na pomoc najemników z Grupy Wagnera.
Wesprzyj nas już teraz!
W ocenie miliardera, na pokonanie Rosji niecierpliwie czekają kraje byłego Związku Radzieckiego, „ponieważ chcą potwierdzić swoją niepodległość”.
Agencja wskazuje, że sam Putin uważa, że prowadzona przez niego wojna na Ukrainie jest starciem egzystencjalnym z agresywnym Zachodem. Kreml nie wyklucza użycia w tym starciu wszelkich dostępnych środków, w tym broni atomowej.
Zdaniem Sorosa w tym starciu Ukraina będzie miała swoją szansę na wiosnę, gdy dotrze na front zaopatrzenie broni. To m.in. czołgi Leopard, a w sferze życzeń Kojowa pozostają jeszcze myśliwce i rakiety dalekiego zasięgu.
Źródło: dorzeczy.pl
MA