„Nie dziwi mnie, że Rafał Trzaskowski próbuje zlekceważyć publikacje dotyczące raportu napisanego jakiś czas temu dla klubu C40, skupiającego prezydentów i burmistrzów miast z całego świata”, pisze na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Łukasz Warzecha.
Z raportu planistów C40 Cities „The Future of Urban Consumption in a 1.5°c World” wynika, że w imię spełnienia ekologistycznych celów, na każdego mieszkańca dużego miasta przypadać będzie nie więcej niż 16 kg mięsa rocznie, trzy pary nowej odzieży czy jedna podróż samolotem na dwa lata.
Zdaniem publicysty raport ten jest „kwintesencją zielonej komuny”, która coraz śmielej i brutalniej wkracza do naszego codziennego życia m.in. w postaci polityki klimatycznej Unii Europejskiej.
Wesprzyj nas już teraz!
„Między wierszami w takich opracowaniach można wyczytać, że ludzie przecież nie będą chcieli dobrowolnie obniżyć swojego poziomu życia i zrezygnować z takich nabytych w ciągu ostatnich dekad możliwości, jak tanie podróżowanie po całym świecie. A skoro tak, to trzeba ich będzie po prostu wziąć za mordę i przymusić”, zauważa.
W ocenie autora „Do Rzeczy” już sama obecność Trzaskowskiego w C40 dowodzi, że ta linia mu pasuje, i że on ją akceptuje. „Nie ma tu większego znaczenia, że samo miasto w polskim ładzie prawnym nie może tak radykalnie ograniczyć praw obywateli”, podsumowuje Łukasz Warzecha.
Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”
TK