Jak wynika z raportu Oxfam, każdy miliarder emituje milion razy więcej dwutlenku węgla niż przeciętna osoba. Wyniki badań wyglądają bardzo interesująco na tle ideologicznych zaleceń, które coraz dobitniej wymuszają na zwykłych obywatelach ograniczenie korzystania z wielu podstawowych dóbr – oczywiście w imię walki z „ociepleniem klimatu”.
W 2020 roku Oxfam i Sztokholmski Instytut Środowiska (SEI) wykazały, że najbogatszy jeden procent populacji świata generuje więcej emisji CO2 niż najuboższa połowa ludzkości, a udział superbogaczy w globalnych emisjach gwałtownie rośnie.
Dwa lata później kolejny raport Oxfam wykazał, że inwestycje zaledwie 125 miliarderów emitują 393 miliony ton ekwiwalentu CO2 każdego roku, czyli tyle co Francja. Każdy ze 125 miliarderów emituje rocznie średnio milion razy więcej niż najbiedniejsze 90 proc. ludzkości.
Wesprzyj nas już teraz!
Z raportu wynika, że inwestycje tych miliarderów, mających łącznie 2,4 biliona dolarów udziałów w 183 firmach, dają rocznie średnio 3 miliony ton ekwiwalentu CO2 na osobę, czyli milion razy więcej niż 2,76 ton ekwiwalentu CO2, co jest średnią dla osób żyjących w dolnych 90 proc.
Rzeczywista wysokość emisji prawdopodobnie jest jeszcze wyższa, zauważają autorzy raportu. Niejednokrotnie wykazano, że publikowane emisje dwutlenku węgla przez przedsiębiorstwa są systematycznie zaniżane. Miliarderzy i korporacje, które nie ujawniają publicznie swoich emisji, nie mogły zostać bowiem włączone do raportu. Prawdopodobnie jednak są tymi, którzy mają duży negatywny wpływ na klimat.
„Inwestycje tych niewielu miliarderów wytwarzają emisje, które są równe śladowi węglowemu całych krajów, takich jak Francja, Egipt czy Argentyna” – powiedziała kierownik ds. zmian klimatu w Oxfam, Nafkote Dabi.
„Rzadko dyskutuje się o znaczącej i rosnącej odpowiedzialności bogatych ludzi za ogólne emisje, rzadko brane jest to pod uwagę przy kształtowaniu polityki klimatycznej. To musi się zmienić. Ci inwestorzy-miliarderzy na szczycie korporacyjnej piramidy ponoszą ogromną odpowiedzialność za spowodowanie załamania klimatu. Zbyt długo unikali oni odpowiedzialności” – podkreśliła Dabi.
Jej zdaniem „emisje pochodzące ze stylu życia miliarderów, ich prywatnych odrzutowców i jachtów są tysiące razy większe od przeciętnego człowieka, co już jest całkowicie nie do przyjęcia”.
Powyższe dane wskazują, że rzeczywiście tzw. „ocieplanie klimatu” może stać jedynie narzędziem do wymuszania posłuszeństwa i zubożania społeczeństwa przeciętnych ludzi. Światowi miliarderzy nie będą wszak stosować się do zaleceń rezygnacji z jedzenia mięsa, podróżowania samolotami i posiadania kilku jachtów czy odrzutowców.
Źródło: PAP
Oprac. WMa
Prorocy zagłady są coraz bliżsi realizacji swoich celów. Wstrząsająca analiza amerykańskiego badacza