– Nie powinniśmy mieć religii w szkołach – powiedział w piątek podczas spotkania z mieszkańcami Rokietnicy szef PO Donald Tusk. Zdaniem byłego „króla Europy” nie chodzi o ewangelizację, tylko o wielkie pieniądze, jakie są wydawane na „setki, tysiące wynagrodzeń dla katechetów” i dlatego lekcje religii powinny być zastąpione zajęciami „prowadzonymi przez antropologów kulturowych i etnografów”.
Tusk, jak to robi podczas tego typu wystąpień, zaznaczył, że jest katolikiem. – Jestem z tego pokolenia, które chodziło do salek katechetycznych przy kościołach na lekcje religii. Szczęśliwie nigdy w życiu nie spotkałem księdza, który chciałby zrobić mi krzywdę. Miałem okazje spotykać fajnych księży i nikomu z nich wtedy do głowy nie przychodziły takie działania, które spowodują, że Kościół stanie się gigantycznym przedsiębiorstwem nastawionym na zysk i właściwie niezainteresowanym ewangelizacją – mówił.
– Jakby dzisiaj chodziło biskupom o ewangelizację i dobry kontakt z młodymi, to abp Marek Jędraszewski nie mówiłby o LGBT „tęczowa zaraza”, bo za takie słowa idzie się do piekła – powiedział Tusk. (PAP)
Wesprzyj nas już teraz!
Gadowski, Lisicki, ks. Bortkiewicz, Kornat: MUREM ZA ARCYBISKUPEM!