Pekin, który jest wiodącym producentem paneli słonecznych, chcąc zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne w drugiej połowie 2022 r. gwałtownie przyspieszył działania, zezwalając na budowę nowych elektrowni węglowych. Klimatyści alarmują, że boom w produkcji energii węglowej zniweczy globalne plany ograniczenia ocieplenia do 1,5 stopnia C.
Think-tank E3G przekonuje, że w ciągu ostatnich sześciu miesięcy 2022 r. zwiększyła się liczba chińskich projektów węglowych o prawie 50 proc., osiągając łączną moc 250 GW.
W tym samym czasie liczba projektów węglowych w innych częściach świata skurczyła się do mocy 97 GW – co ma być najniższym poziomem we współczesnej historii.
Wesprzyj nas już teraz!
Chociaż Chiny są światowym liderem we wdrażaniu energii odnawialnej, to jednak nie rezygnują z tradycyjnych elektrowni węglowych.
Leo Roberts z E3G wskazuje, że Chiny są „bezpośrednim zagrożeniem” dla osiągniecia celu Porozumienia Paryskiego zawartego w 2015 r., który przewidywał kontynuowanie wysiłków na rzecz ograniczenia globalnego wzrostu temperatury do maksymalnie 1,5 stopnia C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej.
Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA), jeśli świat chce osiągnąć ten cel, to nie może już budować żadnych elektrowni opalanych węglem. To zaś, co robią Chiny, podważa sens podejmowanych wysiłków na rzecz walki z ociepleniem klimatu.
Pekin w dobie rywalizacji geopolitycznej państw uznał, że bezpieczeństwo energetyczne jest ważniejsze niż „zielone cele”. Jeszcze w 2021 r. na szczycie klimatycznym prezydent Xi Jinping obiecał, że „będzie ściśle kontrolował projekty związane z energetyką węglową i ściśle ograniczy wzrost zużycia węgla”. W okresie od 2015 r. do lipca 2022 r. liczba projektów węglowych spadłą o 75 proc. Jednak druga połowa 2022 roku przyniosła dramatyczną zmianę, odwracając trend spadkowy. Obecnie Chiny odpowiadają za 72 proc. całkowitej światowej planowanej mocy produkcyjnej węgla, znacznie pod tym względem wyprzedzając Indie, Turcję i Indonezję.
Władze Chin chcą uniknąć przerw w dostawie prądu do domów i dla przemysłu, z którymi mierzyli się w zeszłym roku z powodu fali upałów. W południowo-zachodnich prowincjach – z powodu wyschnięcia zbiorników wodnych nie wytwarzano niezbędnej energii. Podobna sytuacja ma mieć miejsce w tym roku. Agencje meteorologiczne przewidują rekordowe temperatury i więcej susz.
Nowe elektrownie węglowe mają zaspokoić szczytowe zapotrzebowanie latem w związku z używaniem energochłonnych klimatyzatorów. I niestety, nie pomoże w tym wypadku energia wytwarzana dzięki panelom słonecznym. Jak mówi Lauri Myllyvirta, główny analityk w Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (CREA), energia słoneczna jest w stanie zaspokoić zapotrzebowanie w ciągu dnia, ale zaspokojenie szczytowego zapotrzebowania w nocy wymaga „bardziej zniuansowanego podejścia”.
Gani jednak Chiny za budowę nowych elektrowni węglowych „tylko po to, by pokryć szczytowe zapotrzebowanie w ciągu kilku dni czy tygodni”. Przekonuje, że jest to „strategia nieoptymalna i kosztowna”. Sugeruje, że sytuacja mogłaby się poprawić, gdyby wdrożono lepsze zarządzanie siecią.
Roberts z E3G komentuje, że twierdzenia chińskiego rządu, uzasadniające tworzenie nowych elektrowni węglowych potrzebą zaspokojenia szczytowego zapotrzebowania na energię latem, jest „przykrywką”. Chiny wcale nie chcą się szybko dekarbonizować.
Źródło: climatechangenews.com
AS