Choć na forum unijnym to Niemcy wiodą prym w zakresie tzw. polityki klimatycznej, to jednak już obywatele tego kraju są dość sceptyczni wobec wprowadzania zmian na własnym podwórku. Wskaźnikiem zainteresowania przyspieszeniem „ratowania planety” są wyniki berlińskiego referendum – nieważnego z powodu braku głosujących.
Odbywające się w niedzielę „Referendum w sprawie neutralnego klimatycznie Berlina 2030”, zwane także referendum klimatycznym, miało zgodnie z deklarowanym przez inicjatorów celem doprowadzić do osiągnięcia neutralności klimatycznej stolicy Niemiec już w 2030 roku, zamiast – jak pierwotnie planowano – w 2045.
Jak podała w niedzielę wieczorem komisja wyborcza, po przeliczeniu większości (ok. 98 proc.) głosów zwolennicy tej zmiany niby stanowili większość, ale… był to jednak tylko jeden warunek udanego referendum.
Wesprzyj nas już teraz!
Drugi wymóg, to kworum wynoszące co najmniej 25 proc. wszystkich uprawnionych wyborców. A ten nie został spełniony – pisze „Welt”. Okazało się, że referendum zakończyło się fiaskiem, gdyż do osiągnięcia 25-procentowego kworum zabrakło ponad 160 tys. głosów.
Niemiecki rząd zapowiada, że kraj chce osiągnąć neutralność klimatyczną do 2045 roku (UE – do 2050). \
Źródło: PAP, Welt
MA
Polacy nie chcą delegalizacji samochodów spalinowych! Podpisz pilny APEL do polskich władz!